sobota, 21 marca 2015

Dorota Gellner "Zaklęta uliczka"

Zaklęta uliczka
źródło
Tytuł: "Zaklęta uliczka"
Autor: Dorota Gellner
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 32

Mieliście już okazję przeczytać na moim blogu recenzję książeczki dla dzieci "A moja ciotka" Wydawnictwa Muza. Dzisiaj, mam dla Was kilka słów o wydanej przez to samo wydawnictwo "Zaklętej uliczce". 

"Zaklęta uliczka" została napisana przez większości znaną i cenioną autorkę Dorotę Gellner. Książeczka ta została nagrodzona przez dzieci nagrodą Orderu Uśmiechu. Samo to wskazuje na to, że musi być z niej coś niezwykłego. Drugim czynnikiem wskazującym na to jest jak najbardziej magiczny tytuł i okładka. A po jej otwarciu znajdziemy jeszcze więcej magii...

Książeczka składa się z piętnastu krótkich opowiadań lub takich wierszyków - nie do końca wiem jak to nazwać. Słowo "krótkie" nie jest też za bardzo trafne, bo są one wręcz króciutkie, a może nawet jeszcze mniejsze. Opowiadają o wszystkim co magiczne - wróżkach, księżniczkach, rycerzach, czarownikach, wiedźmach... Do każdego znajdziemy cudowną ilustrację, za które należą się Pani Eli wielkie brawa. Sam tekst również jest bardzo magiczny. Jednakże uważam, że autorka posługuje się takim zbyt wyszukanym językiem. Słowo takie jak rdest, według mnie powinno zostać zastąpione czymś innym, bo wątpię, żeby dziecko wiedziało co to znaczy, skoro nawet na mojej twarzy znalazło się zdziwienie, kiedy zobaczyłam je w tekście. 

Tak jak i w przypadku poprzedniej książki wydanej przez Muzę, ta również jest wykonana z wielką solidnością. Twarda oprawa, grube kartki, które ciężko będzie zniszczyć i duże litery ułatwiające czytanie. Jednakże znowu mogłabym dyskutować o cenie. 26, 90 zł to troszeczkę dużo. Myślę, że dziecko pochłonie taką książeczkę szybko, tym bardziej, że więcej w niej ilustracji niż tekstu, a sam tekst na pewno zainteresuje młodego czytelnika i naprawdę błyskawicznie sobie z nim poradzi. Z drugiej jednak strony "Zaklęta uliczka" to zdecydowanie taka pozycja, której małe pociechy nie rzucą w kąt, ale będą do niej chciały wracać, więc raczej będzie to długoterminowa inwestycja. 

Krótko podsumowując. Dorota Gellner stworzyła magiczną książeczkę, która według mnie przypadnie dzieciom do gustu i już to w sumie zrobiła, a dowodem na to jest to, o czym wspominałam już wcześniej, czyli uhonorowanie  jej Orderem Uśmiechu. Tylko z drugiej strony wyszukane słownictwo może sprawić trudność Waszym pociechom, ale znowuż z całkiem innej strony może dzięki temu czegoś się nauczą? Znacie moje zdanie, teraz pozostaje Wam tylko podjęcie decyzji. ;) 

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję:



3 komentarze:

  1. Polecę swojej chrzestnej - jej córka będzie na pewno zachwycona.

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Z drugiej strony z tym trudnym słownictwem to może być fajna zabawa przy tłumaczeniu:) Jak córka kuzyna podrośnie, to z chęcią ją kupię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakby miała kogoś młodszego w rodzinie, to chętnie bym z takiej książki skorzystała:)

    OdpowiedzUsuń

1.Wszelkie komentarze z "zapraszam do mnie" lub z linkami do Waszych blogów zostaną usunięte.

2. Jeśli chcecie mnie poinformować o konkursie lub Waszym wyzwaniu, możecie napisać to w komentarzu, ale moglibyście wysilić się chociaż trochę i napisać coś odnośnie postu. Jeśli Wam się nie chce to po prostu zostawicie link w podstronie "Wyzwania" w przypadku wyzwania i "Blogowe konkursy" w przypadku konkursu. Komentarze, które będą sprzeczne z tym co napisałam po prostu usunę.

Czy wymagam zbyt wiele?