sobota, 8 marca 2014

Avery Williams "Miłość alchemika"

lubimyczytac.pl
Tytuł: "Miłość alchemika" 
Autor: Avery Williams 
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 223


Co od razu rzuca się w oczy to tajemnicza i jak dla mnie, może nie piękna, ale przyciągająca wzrok okładka. Co dalej może sprawić, że chcemy przeczytać tą książkę to opis. Kuszący, ciekawy. Co jeszcze mnie przyciągnęło do tej książki? Wyprzedaż i cena 3,50. I to były całkiem dobrze zainwestowane 3,50 :D 

1349 rok – bal z maskami, czternastoletnia Seraphina i alchemik Cyrus. Wypadek i eliksir, który mógł uratować dziewczynę. I dać jej życie wieczne. Życie u boku Cyrusa. Życie, które z każdą minutą, godziną, dniem, tygodniem, miesiącem i rokiem jest coraz gorsze.

Teraz – Cyrus uratował już kilkanaścioro ludzi. Nazywają się Wcielonymi, a za ich życie musi zapłacić ktoś inny. Przed Seraphiną stoją trudne decyzje. Chce w końcu uciec od Cyrusa. A też przede wszystkim chce umrzeć. Jednak los tego nie chce. Tragiczny wypadek na autostradzie, który tak naprawdę mógłby jej nie dotyczyć zmienia jej życie. Cyrus, który zawsze jest, wydawałoby się krok za nią, a tak naprawdę krok przed nią. Miłość do chłopaka, a przede wszystkim do rodziny, której nigdy nie miała. Jak postąpi Seraphina? Czy narazi życie innych? Co i kogo wybierze?

200 stron to naprawdę mało. Mało na to, żeby mogła się znaleźć na nich bardzo dobra książka. A jednak. A jednak Pani Avery Williams na tych dwustu stronach stworzyła coś naprawę fajnego.

„Strach oznacza wolę przeżycia.”*

Książka oczywiście na kolana nie powala. Styl pisania lekki, dobry w odbiorze, ale pozostawiający do życzenia. Wiadomo – praktyka czyni mistrza, a że „Miłość alchemika” to debiut, można wybaczyć.

Akcja rozkręca się bardzo szybko. Już od pierwszych stron Pani Avery wciąga nas w swój świat. Trudno odejść od książki. "Miłość alchemika" czyta się jednym tchem.
Historia dosyć oryginalna, ale mam pewne skojarzenia z "Ukochanym nieśmiertelnym". W sumie to tylko jedna rzecz, mianowicie główne bohaterki żyjące setki lat, ale moja koleżanka, która zaczęła czytać tą książkę już na 20 stronie również miała takie skojarzenie. 


„Czasu nie da się oszukać. Wszystko (…) musi się kiedyś skończyć.”*

Bohaterowie nie wyróżniali się niczym specjalnym. Byli bo byli, ale również można ich było lepiej stworzyć. Seraphina to postać troszkę naiwna. Idiotycznym pomysłem jest według mnie to, że dziewczyna żyje 600 lat i nagle wpada na pomysł, że chce umrzeć, że ma dość Cyrusa i zabijania ludzi. Żyjąc tyle lat rok dłużej, rok krócej nie robi jej różnicy, więc według mnie powinna zaplanować to jeszcze dokładniej. Tak aby chociaż trochę lepiej jej się powiodło. Fakt, że wtedy książka byłaby bez sensu, ale myślenie Seraphiny było, dla mnie można powiedzieć dziecinne.

Natomiast bardzo ciekawym bohaterem był Cyrus. Czarny charakter książki. Według mnie to postać niesamowita, której jest zdecydowanie za mało, a którą czytelnik chce lepiej poznać. To w jaki sposób on myśli, jakie decyzje podejmuje, jak szaleńczo zakochany jest w Serpahinie. Szczerze powiedziawszy przeczytałabym tą książkę jeszcze raz. Ale tym razem z punktu widzenia Cyrusa.

Zakończenie pozostawiło we mnie niedosyt. Książka została przerwana w takim cudownym momencie :c W dodatku wszystko zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni. Zaskoczyła mnie Pani Williams, oj zaskoczyła.

Dla fanów tego gatunku, dla kogoś kto chce miło spędzić czas. Mam nadzieję, że druga część zostanie przetłumaczona, bo naprawdę jestem bardzo ciekawa.


*Avery Williams „Miłość alchemika”

42 komentarze:

  1. Liczba stron to nie wszystko, sam się o tym niejednokrotnie przekonałem. Na kilkudziesięciu stronach można zawrzeć więcej niż na tysiącu, wystarczy odrobina talentu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety tutaj czegoś zabrakło ;) Gdyby było więcej tych stron, może Pani Williams poświęciłaby więcej opisu między innymi bohaterom. No, ale źle też nie było ;)

      Usuń
  2. Szkoda, że kreacja bohaterów jest przeciętna. To naprawdę potrafi zirytować lub - przynajmniej - popsuć radość z czytania. A już infantylni głowni bohaterowie to coś, co przyprawia mnie o ból głowy.

    Ostatnio również skusiłam się na książkę o nieco zbliżonej tematyce. Jeszcze jej nie czytałam. Zresztą, gdy tylko odebrałam paczkę zaczęłam się zastanawiać, co ja robię.Kupuję fantastykę? Troszkę to dziwne, ale wszystkiego trzeba spróbować :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie ;)
      Spróbować zawsze można, a nóż się spodoba :D

      Usuń
  3. Mimo tych kilku mankamentów jestem zainteresowana tą książką i chętnie ją poznam, chociaż tak szybko się za nią pewie nie zabiorę, bo mam jeszcze pokaźny zaległy stosik :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma troszkę ponad 200 stron i czyta się ją naprawdę szybko także to jeden wieczór ;) Jestem ciekawa jak Ty byś ją odebrała :)

      Usuń
  4. Żartujesz?! :o Kupiłaś za 3,50 ? : o Jej!!!
    Ja na tą książkę mam ochotę od dłuższego czasu i chyba się skuszę mimo wszystko ;D Najwyżej będę trochę zawiedziona ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma się te swoje sposoby :D Mam jeszcze jedną taką zdobycz, ale to przy okazji kolejnego stosiku :D
      Dokładnie ;)

      Usuń
  5. Pomimo mankamentów, o których piszesz, skusiłabym się na tę książkę. Intryguje mnie jej fabuła...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak bardziej mi się podobała, niż nie podobała ;)

      Usuń
  6. Strasznie podoba mi się okładka i gdybym zobaczyła książkę na półce w księgarni pewnie to byłyby powód dla którego bym ją kupiła :)

    P.S. Bardzo ładnego masz bloga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie skusiła cena, w następnej kolejności okładka :)

      Ojej :D Bardzo dziękuję :D

      Usuń
  7. Już od dłuższego czasu "Miłość Alchemika" stoi u mnie na półce i wypadałoby się w końcu za nią zabrać. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że bohaterowie się nie wyróżniają ;/ Lubię, gdy sylwetki postaci zapadają w pamięć. Na ,,Miłość alchemika" nie mam ochoty, ale przyznać muszę, że 3,50 zł to naprawdę niezła okazja ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie tylko ten jeden Cyrus ratował sytuację :)
      Też tak uważam :D

      Usuń
  9. Książka wydaje się interesująca! Chętnie ją przeczytam ! :3

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeśli trafi mi się okazja to chętnie ją przeczytam. I mimo, że ma mankamenty to pomysł wydaje się ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam - lekka lektura, ale przyjemna. Nieco przypominała mi "Wiecznych".

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  14. Szkoda, że książka się nie wyróżnia. Już sama okładka mnie zachęciła, a do tego ten tytuł.. pełen tajemnic i obietnic?
    Ale skoro mówisz, że to taka "normalna" powieść jakich wiele na rynku to nie wiem czy warto tracić na nią czas. Jedyne co mnie skusiło to to, że autorka zaskoczyła Cię na końcu.. może jest dla niej nadzieja? :D

    I matko boska.. daj namiary na sklep gdzie można kupić książki za 3.50, albo lepiej nie bo wykupię wszystko ;d

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te 200 stron czyta się błyskawicznie, dlatego według mnie warto dać jej szansę :)

      Wyprzedaż w hipermarkecie :D

      Również pozdrawiam c:

      Usuń
  15. No cóż...w nabliżesz przyszłości napewno nie przeczytam, ale kiedyś moze i tak :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Brzmi ciekawie, może nie jestem całkowicie przekonana, ale będę miała ją na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to naprawdę warto dać jej szansę, bo można spędzić bardzo miły wieczór ;)

      Usuń
  17. Czytałam ją w okolicach premiery i praktycznie już nie bardzo ją kojarzę. Wiem, że zbytnio mi do gustu nie przypadła i szczerze mówiąc nie wiem czy sięgnę po kontynuację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie jeszcze jej nie ma, także wszystko do przemyślenia ;)

      Usuń
  18. Mam mieszane uczucia, ale jak książka trafi w moje ręce to przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już pisałam - można poświęcić jej trochę czasu ;)

      Usuń
  19. Równiez ciekawa jestem kolejnej części, bo zakończenie intrygujące

    OdpowiedzUsuń
  20. Pfff..
    ja nie chcę się czepiać, ale powinno być „tę książkę” a nie „tą książkę”. :)  
    Co do „Miłości alchemika” to nie wiem czy przeczytam, jakoś mnie nie ciągnie, choć intryguje mnie postać Cyrusa. :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czepiasz się :/
      Już zmieniam :3
      Choćby dla niego samego i dla końcówki :D (chociaż Tobie i tak się nie spodoba :c)

      Usuń
  21. Szybko rozwijająca się akcja? Zaskoczenie? Dobrze wykreowany czarny charakter? To musi być dobre :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Kwestia tej książki do przemyślenia, jest coś w niej intryguje, ale coś odpycha.

    OdpowiedzUsuń

1.Wszelkie komentarze z "zapraszam do mnie" lub z linkami do Waszych blogów zostaną usunięte.

2. Jeśli chcecie mnie poinformować o konkursie lub Waszym wyzwaniu, możecie napisać to w komentarzu, ale moglibyście wysilić się chociaż trochę i napisać coś odnośnie postu. Jeśli Wam się nie chce to po prostu zostawicie link w podstronie "Wyzwania" w przypadku wyzwania i "Blogowe konkursy" w przypadku konkursu. Komentarze, które będą sprzeczne z tym co napisałam po prostu usunę.

Czy wymagam zbyt wiele?