sobota, 26 lipca 2014

Małgorzata Maj "A nawet mężczyzna"

źródło
Tytuł: "A nawet mężczyzna"
Autor: Małgorzata Maj
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 440

Już sam tytuł mnie zaciekawił. Prosta, ale ciekawa okładka sprawiła, że nabrałam chęci na tą książkę. A opis... opis zaostrzył mój apetyt. 


Gizela ma za sobą nieudane małżeństwo. Kiedy zaczyna sobie układać od nowa życie, nagle pojawia się On. Wojciech - nieziemski okulista. Życie blondynki z kolekcją królików od teraz bardzo się zmieni. A Wojciech będzie musiał znaleźć sposób by Gizela poznała i zaakceptowała Drugą. Bo nie wyobraża sobie życia bez żadnej z nich.

Spodziewałam się lekkiej, ciekawej lektury, idealnej na leniwy wakacyjny dzień. Dostałam nudną, po prostu idiotyczną książkę, przy której strasznie się wymęczyłam. Ale zacznijmy może od początku...

Na początku było naprawdę fajnie. Książka mnie wciągnęła i zaciekawiła. Jednak z każdym rozdziałem,  z każdą stroną było coraz gorzej. Zaczynam myśleć, że mam zerowe poczucie humoru... Było pełno momentów, które (chyba) miały być śmieszne, ale tylko sprawiły, że na mojej twarzy pojawiało się mniej więcej takie coś:

gdzieś z internetów
Niestety przez większość czasu towarzyszył mi ten grymas. Ta książka zabija głupotą. Bohaterowie wierzący w to, że drzewo pomoże im w ich problemach. Wróżki, wróżenie z kart... Nienawidzę czegoś takiego. Szkoda, że nie było żadnego ostrzeżenia na okładce, że pojawi się coś takiego, bo gdyby było - nie sięgnęłabym po nią.

Były momenty, kiedy chciałam odłożyć książkę. Albo rzucić nią o ścianę. Ale walczyłam do końca. I doczytałam. Nie powiem - końcówka mnie zaskoczyła. Zaskoczyła, ale jeszcze bardziej potwierdziła głupotę bohaterów. Właśnie! Bohaterowie... To dopiero jest ciekawa sprawa. 

Bohaterowie są dnem. Każdy praktycznie taki sam. Wyróżniali się naprawdę drobnymi elementami, no i imionami. Ta głupota po prostu razi po oczach. Sztuczna, naiwna miłość, wiara w to, że karty przepowiedzą przyszłość, to jakie "hobby" mieli "mężczyźni"... Ich emocje... też takie sztuczne.

Nie widzę w niej żadnych plusów. Nawet nie mogę powiedzieć, że szybko i lekko się czytało, bo wcale tak nie było. Chociaż... Ładna oprawa graficzna, to fakt. Ale czy ma ona coś wspólnego z całą książką? Nie wydaje mi się. Ah, no i jeszcze to, że ma taki trochę "medyczny" klimat, bo większość bohaterów to lekarze, a ja taki właśnie klimat uwielbiam. 

Czy polecam? Nie, zdecydowanie nie. Z tyłu okładki jest napisane, że mężczyźni mogą przeczytać tą książkę, ale tylko na własną odpowiedzialność. Wydaje mi się, że to powinno być lekko zmodyfikowane: Czytasz na własną odpowiedzialność, czy jesteś kobietą, czy mężczyzną. Zapowiadało się świetnie, a wyszła klapa. Wątpię w to, czy dam autorce drugą szansę. Zawiodłam się. Bardzo, ale to bardzo się zawiodłam.

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję: 


17 komentarzy:

  1. Stanowczo zniechęciłaś mnie do tej książki. Raczej nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Już wiem, ze nie przeczytam tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Opis wydawał się ciekawy, ale ja również nie znoszę wróżenia z karty itp.
    Na pewno nie przeczytam. Dzięki za ostrzeżenie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Treść mnie nie zainteresowała, ale to, że jej nie polecasz tylko mnie utwierdziło, że książka nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znając Twojego bloga i to co na nim recenzujesz, ta książka na pewno by Ci się nie spodobała. ;)

      Usuń
  5. W takim razie bardzo dobrze, że natrafiłam na Twoją recenzje, bo wiem, ze ta książka zdecydowanie nie jest mi pisana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś mi się wydaje, że ona wielu fanów nie zdobędzie... ;) Aż jestem ciekawa co było w poprzedniej książce tej autorki, bo wiele osób się nią zachwycało...

      Usuń
  6. A spodziewałam się czegoś ciekawego...

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana, pięknie skrytykowałaś tę książkę. ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. No i tu mnie utwierdziłaś w postanowieniu, żeby jej nie czytać. Co prawda nie przepadam za takimi książkami, więc pewnie nawet by mi do głowy nie przyszło jej przeczytać.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale gdyby jednak przyszło to wiesz, że trzeba na nią uważać. :D
      Również pozdrawiam! :)

      Usuń

1.Wszelkie komentarze z "zapraszam do mnie" lub z linkami do Waszych blogów zostaną usunięte.

2. Jeśli chcecie mnie poinformować o konkursie lub Waszym wyzwaniu, możecie napisać to w komentarzu, ale moglibyście wysilić się chociaż trochę i napisać coś odnośnie postu. Jeśli Wam się nie chce to po prostu zostawicie link w podstronie "Wyzwania" w przypadku wyzwania i "Blogowe konkursy" w przypadku konkursu. Komentarze, które będą sprzeczne z tym co napisałam po prostu usunę.

Czy wymagam zbyt wiele?