środa, 23 lipca 2014

Consilia Maria Lakotta "Madeleine"

źródło
Tytuł: "Madeleine"
Autor: Consilia Maria Lakotta
Wydawnictwo: M
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 260

Czasami trafiamy na takie książki, które są zupełnie inne niż te, które czytamy na co dzień. Jest nam bardzo ciężko je ocenić, bo jaka by ta książka nie była, cieszy nas ta inność, te nowe nieznane przeżycie. I właśnie taką książką jest "Madeleine".

Helier i Madeleine są sobie po prostu przeznaczeni. Takiej miłości jak ich, świat chyba jeszcze nie widział. Niestety ich miłość zostaje wystawiona na ciężką próbę, której na pierwszy rzut oka, nie przetrwa. Jednak spotkanie kilka lat później, pokaże, że jest inaczej.

"Ta niezwykle barwna i pasjonująca książka spełni oczekiwania najbardziej wymagających Czytelników."*

Czy spełniła moje oczekiwania? O tak, jak najbardziej tak. A nawet dała dużo więcej.

Na początku bałam się trochę tej książki, ponieważ wiedziałam, że nie będzie ona napisana takim językiem do jakiego jestem przyzwyczajona. Kiedy zaczęłam ją czytać, moje obawy się nasiliły, ale w końcu całkowicie znikły. Mimo, iż inny, język i styl Pani Lakotty przypadł mi bardzo do gustu. Szybko się do niego przyzwyczaiłam i polubiłam. 

Całej powieści towarzyszy taki niesamowity klimat. Jest w niej coś naprawdę wspaniałego. Jak już zacznie się ją czytać, to chciałoby się nie przerywać, tylko czytać, czytać i czytać. Poznać dalsze losy Heliera i Madeleine. Śledzić ich trudną walkę o miłość. 


"(...) Bez wolności miłość nie rozkwitnie."**

Praktycznie wszyscy bohaterowie bardzo przypadli mi do gustu. Każdy miał w sobie coś niesamowitego i zaskakiwał charakterem. Nawet Yvonne, która była jednak tym złym charakterem, spodobała mi się i uważam, że należą się wielkie brawa dla Pani Lakotty za jej wykreowanie. Był też Denis, którego roli nie chcę Wam zdradzać, ale powiem, że był on dla mnie zagadką. Jedną wielką fascynującą zagadką. 

Kolejną rzeczą, której bałam się w tej książce było to, że myślałam, iż miłość Heliera i Madeleine będzie taka naciągana... sztuczna. Całe szczęście okazało się, że było całkiem inaczej. 

Nie miałam pojęcia, że ta książka, aż tak bardzo mi się spodoba. Było to i nadal jest dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Polecam Wam ją z całego serca. Polecam, bo warto poznać historię tych dwójki młodych, wspaniałych, zakochanych ludzi, jakimi są Helier i Madeleine.

"- Wszelkie rany da się wyleczyć, mówił, tylko nie złamane serce."**

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję: 



Przypominam, że książkę "Madeleine" można wygrać w moim konkursie, na który serdecznie zapraszam. :)

** Consilia Maria Lakotta "Madeleine"
* zdanie pochodzi z opisu, ze strony wydawnictwa

21 komentarzy:

  1. Tak o niej napisałaś, że praktycznie nie zdradziłaś fabuły. To jest intrygujące, bo ja teraz chętnie bym zajrzała do niej. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz mam jeszcze większą ochotę żeby ją przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak napisałaś, że już nic nie wiem ;) Aż muszę sprawdzić o co chodzi...
    PS. Ta pani na okładce wygląda jak Nina Dobrev i od razu przywodzi mi na myśl wampiry ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha :D To sprawdź, sprawdź ;)
      Też miałam takie skojarzenie. :D

      Usuń
  4. Wahałam się kilka razy przy tej książce, ale po Twojej recenzji chyba w końcu się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sama długo się wahałam za nim zdecydowałam się ją przeczytać, ale naprawdę było warto. ;)

      Usuń
  5. Może szczęście mi dopiszę i wygram :)
    Na pewno bym się ucieszyła, ponieważ wydaje się bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. I to jest profesjonalna recenzja - bez zdradzania fabuły. Chętnie sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę bolało mnie to, że opis z tyłu okładki zdradza bardzo wiele, więc napisałam mniej. :) Dziękuję za miłe słowa. :)

      Usuń
  7. Całkiem zachęcająca wydaje się być ta książka - nieszablonowo napisana, z klimatem. Wszystko jest naturalne, brak jej sztuczności - myślę, że z chęcią przeczytałabym. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. To jest ta książka z konkursu? Jeśli tak to widzę, że jest o co walczyć. Osobiście nie przepadam za takim typem książek, ale w tej od początku mnie coś fascynuje. Po prostu wydaje się wyjątkowa. Gotowa na pokazanie czegoś nowego. Koniecznie muszę ją przeczytać.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to jest ta książka. ;)
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  9. Dodałaś chęci do przeczytania książki. Baaardzo ;) Podobają mi się Twoje recenzję i choć nie mam bloga to na Twój bardzo często zaglądam. ;) Gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowna książka, nie należy się do niej uprzedzać. Rozumiem Twoje początkowe wahania, bo ja za drugim razem jak sięgałam po Lakottę to i tak się stresowałam tym językiem, że się nie wczują, a te obawy mijają po kilku pierwszych stronach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, czyli już czytałaś coś tej autorki? ;)

      Usuń
  11. Słyszałam już parę dobrych słów o tej książce, twoja recenzja tylko spotęgowała moją ciekawość, z chęcią się z Madeleine zapoznam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh, "Madeleine" z pewnością by Ci się spodobała. :3

      Usuń

1.Wszelkie komentarze z "zapraszam do mnie" lub z linkami do Waszych blogów zostaną usunięte.

2. Jeśli chcecie mnie poinformować o konkursie lub Waszym wyzwaniu, możecie napisać to w komentarzu, ale moglibyście wysilić się chociaż trochę i napisać coś odnośnie postu. Jeśli Wam się nie chce to po prostu zostawicie link w podstronie "Wyzwania" w przypadku wyzwania i "Blogowe konkursy" w przypadku konkursu. Komentarze, które będą sprzeczne z tym co napisałam po prostu usunę.

Czy wymagam zbyt wiele?