źródło |
Autor: Janet Evanovich
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 352
Stephanie wylatuje z pracy. Kończą się pieniądze, a jedyne co ma do jedzenia to butelka piwa. Wie, że musi zdobyć jakąś pracę. Skończy się na tym, że będzie łapać niezbyt przyjemne typki, które nie stawiły się na wezwanie sądu. Nie wydaje się to, aż tak trudne, a 10% ich kaucji brzmi kusząco. Tylko, że Stephanie od razu chce zabrać się za coś "wielkiego". Zgarnąć dziesięć tysięcy za Morellego. I wcale nie ma tu nic do rzeczy to, że kiedyś, coś (i on jej wcale nie wykorzystał, trzeba było włączyć mózg, Stephanie), na podłodze cukierni, za ladą z eklerkami...
"Fakt, że ktoś jest szalony, nie oznacza wcale, że jest głupi."*
W ogóle nie wiem od czego zacząć. Więc może zacznę od początku...
Pani Evanonich od razu rzuca nas w wir wydarzeń. Szybko się wszystko zaczęło i nie było chyba nawet chwili przerwy przez całą książkę. Ciągle coś się działo, ale było to jednak na plus - książka wciągała i była idealna do pochłonięcia w jeden wieczór lub popołudnie.
Kiedy czytałam, miałam wrażenie, że jest bardzo mało opisów. Jednak po przejrzeniu książki wydaje mi się, że, aż tak mało ich nie jest. Ale trochę ich brakowało. Za dużo przekleństw. Tak, przeklinam, ale próbuję się oduczyć, a takie książki nie pomagają. Kilka - jeszcze zrozumiem, ale to było prawie na każdej stronie i to w dodatku nie jedno, a zdecydowanie więcej. Masz minusa.
Stephanie wydaje się troszkę głupią osóbką. Nie była ona irytująca, ale po prostu głupia. Była naiwna jak dziecko. Nie rozumiem też tego, że za każdym razem jak zarabiała pieniądze - od razu je wydawała. Rozumiem to, że miała wydatki związane z byciem łowcy nagród, ale to nie jest wytłumaczenie i pokazywało to jak bardzo nierozsądną bohaterkę stworzyła Pani Janet.
Za to pozostali bohaterowie już bardziej mi się podobali. Babcia Mazurowa jest po prostu moją idolką. Ramirez tak samo interesujący, jak niebezpieczny. No i oczywiście Morelli. Nie, żeby coś, ale w nim to się normalnie zakochałam.
Książka w niektórych momentach była przewidywalna. Ale nie zabrakło momentów zaskoczenia.
Zabawna, to mało powiedziane. Uśmiałam się do łez. Chociaż były też chwile, kiedy wstrzymywałam oddech.
Kryminał? Niee... Jest tutaj wątek kryminalny, ale "kryminał" to za dużo powiedziane.
W tej książce można chyba znaleźć tyle samo plusów co minusów. Jest idealna na to by się odprężyć i uważam, że każda dziewczyna/kobieta powinna mieć tą książkę w domu, by po nią sięgnąć w chwilach, kiedy ma "kaca książkowego". Mi właśnie przydała się w takim momencie. Uwierzcie - pomogła :)
Zastanawia mnie jednak napis na okładce: 75 tygodni na liście bestsellerów USA Today. Naprawdę? Myślę, że ta książka na takie coś nie zasługuje. Jest wiele milionów razy lepszych książek, które zasługują być 75 tygodni na tej liście... Nie rozumiem o co tyle szumu wokół niej.
Nie jest idealna, ale jest dobra. Nabrałam ochoty na kolejne tomy z tej serii, a tym, którzy jeszcze nie przeczytali pierwszego - polecam.
PS. Z tej książki raczej się nie dowiecie jak upolować faceta... :D
* Janet Evanonich "Jak upolować faceta? Po pierwsze dla pieniędzy"
~*~
Totalnie nie mam czasu, żeby odwiedzać Wasze blogi. Nawet nie mam czasu dodać gotowych postów! Ten post miał się pojawić w piątek, a w poniedziałek miało być coś fotograficznego. Dodatkowo TEN post miał być stosikiem, który miał być w środę... Oczywiście nic z tego nie wyszło, a zdjęcia będą najwcześniej w następnym tygodniu. Mam nadzieję, że uda mi się w końcu zamieścić ten stosik! Ale mam wrażenie, że znowu mi się nie uda, bo przez chorobę mam dużo kartkówek do napisania i zamiast jutro wrócić po 12 to wrócę po 15 ... -,- Do tego wszystkiego prawdopodobnie wyląduję w szpitalu na kilka dni. Jeszcze nie wiem kiedy i czy na pewno, ale wszystko zapowiada się, że tak. Będzie to pewnie 2-3 dni, ale znając mnie co najmniej 3 dni wcześniej nie będę miała na nic czasu i 3 (żeby tylko 3!) dni później też nie. I w tym tygodniu też latanie po lekarzach, więc nawet popołudnia będą zajęte. Miałam też nadzieję skończyć "Starcie królów", a zostało mi jeszcze prawie 200 stron, także z tego też nici. Potem czekają na mnie dwie podobne cegły, a oprócz tej recenzji mam napisaną tylko jedną więc może być cienko.
Ogólnie nie mam na nic czasu i niestety musicie mi wybaczyć. Problemy zdrowotne + maj, który pod względem nauki jest najgorszym miesiącem, bo nagle się okazuje, że nauczyciele "nie mają ocen" i "wychodzi ci między 4/5, musisz poprawić to i to i napisać sprawdzian na 5".
Eh. Nic nie zrobię. Jakoś ten maj trzeba przetrwać.
I dziękuję, że jesteście, bo mimo, że tak naprawdę mnie z Wami nie ma, ciągle komentujecie i jest Was naprawdę dużo :)
Jeśli chcecie być na bieżąco, to zapraszam na FB, bo napisać posta w trzy sekundy na FB na telefonie się da, niestety tutaj już ciężej ;)
Książka, jak widzę, idealna na leniwy wieczór:) Życzę dużo zdrowia! Nie martw się, nie jesteś osamotniona w chorowaniu, mnie też przygrzmociła okropna choroba, która nie daje mi nawet możliwości czytania książek. Jakoś przetrwamy ten pechowy maj. Byle do wakacji! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i Tobie też życzę dużo zdrowia :)
UsuńRównież pozdrawiam ;))
Książkę mam w planach od dłuższego czasu. Szkoda, że nie ma odpowiedzi na pytanie.
OdpowiedzUsuńWracaj do zdrowia.:)
Oj przydałaby się ta odpowiedź :D
UsuńDziękuję ślicznie :)
Pochłonęłam ją w jeden wieczór, mi się bardzo podobała :)
OdpowiedzUsuńMi zajęło to troszkę dłużej ;)
UsuńMaj to dla uczniaków jeden z najgorszy miesiące w roku (na spółkę z wrześniem), bo trzeba oceny naciągać, a nauczyciele bywają wredni ^^ Wracaj szybko do zdrowia i jakoś przetrwaj ten miesiąc. Pocieszaj się w ten sposób - skończy się maj, zaczyna się czerwiec, a potem wakacje!!! I zero obowiązków.
OdpowiedzUsuńCo do książki - nie przeczytam, jakoś mnie nie zachęca ^^
Pozdrawiam ciepło
Wrzesień najgorszy miesiąc? Właśnie jest świetny :D Nawet nauczyciele nic jeszcze nie ogarniają :D Dziękuję bardzo i również pozdrawiam :*
UsuńAle trzeba iść do szkoły... ^^
UsuńAaaa... chyba, że tak :D
UsuńAle ja tam lubię wrzesień. Dwa miesiące bez szkoły to dla mnie za dużo :P Wolałabym dwa razy wakacje, ale po miesiąc :P
Książkę kiedyś przeczytam właśnie po to, żeby się odprężyć i trochę przymknąć na nią oko :) Życzę szybkiego powrotu do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńDzieło pani Janet mam już w planach, lecz nie wiem czy jest taka dobra.... Może będzie w bibliotece?
OdpowiedzUsuńRozumiem cię, mam tą samą sytuację w szkole :)
Co do zdrowia to trzymaj się :)
Ps. Szkoda, że będziesz w szpitalu, nie wiem co Ci się stało, ale ja miałam trzy operacje, wiem przez co się przechodzi, więc powodzenia :*
Jeszcze do końca nie wiem z tym szpitalem, bo to nie jest nic AŻ takiego strasznego, a terminy są po prostu powalające (na lipiec, albo i lepiej). W sumie to dopiero jestem w trakcie diagnozy, także w najbliższych dniach dowiem się, czy szpital, czy może zwykłe lekarstwa pomogą ;)
UsuńDziękuję :)
Zamierzam przeczytać tą pozycję :D
OdpowiedzUsuńWarto ;)
UsuńSeria o Śliweczce jest na mojej liście marzeń, choć nie chcę się dowiedzieć jak upolować faceta :) Lekkie lektury są potrzebne, jak sama napisałaś na ksiązkowego kaca. Trzymam kciuki za te Twoje piątki ( fiu fiu ;)) i życzę zdrowia!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! :))
UsuńOd dłuższego czasu mam ochotę zapoznać się z tą książką, bo w sieci zbiera zazwyczaj same entuzjastyczne recenzje.
OdpowiedzUsuńWspółczuje tobie moja droga. Mam nadzieję, że kłopoty ze zdrowiem okażą się błahe i wszystko będzie dobrze. Trzymaj się ciepło!
Też mam taką nadzieję :) Dziękuję :)
UsuńZdrowiej dziewczyno, bo sie wykończysz !
OdpowiedzUsuńA ja oglądałam film (dotyczy recenzji) i jak już coś obejrze to nie czytam
Dziękuję! ;))
UsuńOj szkoda, mogłabyś sobie porównać. A książka naprawdę nie zajmuje dużo czasu ;) Lekka, taka na jeden wieczór :)
Film jest fajny ;] Podobał mi się ;)
OdpowiedzUsuńFilm mam na razie w planach :)
UsuńA ja mam chęć na twórczość tej pani, a po powyższą książkę z pewnością sięgnę :)
OdpowiedzUsuńA ja po kolejne części ^.^
UsuńMuszę w końcu przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie ;)
UsuńSłyszałam, ale raczej nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńOj tak, maj to ciężki miesiąc. Chociaż ja miałam zawalony polowe maja, cały kwiecień, maj i połowę czerwca. Tak, już czerwiec zajmują, żeby inni nie zajęli. A nawet jak zajmą to zrobią kartkówkę. I 3 sprawdziany i 4 kartkówek jednego dnia....
Zdrowiej Bidonie, zdrowiej :)
Znam to - wpisują sprawdziany z 3 tyg. wyprzedzeniem, żeby ktoś im przypadkiem inny nic nie wpisał...
Usuń3 spr. i 4 kart. jednego dnia? My możemy mieć max. 3 spr. w całym TYGODNIU :O A kartkówki to czasami na każdej lekcji robią :/
Dziękuję DoXxil ;)
Może po nią sięgnę, jak będę potrzebowała takiej książki. Życzę dużo zdrowia!
OdpowiedzUsuń