lubimyczytac.pl |
Autor: praca zbiorowa, pod redakcją Christophera Goldena
Wydawnictwo: G+J
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 438
"(...) Zadowolenie to kwestia wyboru."*
Za opowiadaniami nie przepadam, chociaż to dopiero moje drugie spotkanie z tą formą (jasne, czytałam inne opowiadania, ale pojedynczo, nie jako zbiór). Jednakże tak jak i to było w przypadku tego pierwszego razu i tutaj, byłam całkiem pozytywnie zaskoczona. Może te opowiadania wcale nie są takie złe?
"Jeśli czegoś pragnę, nie mogę oczekiwać, że ktoś mi to po prostu ofiaruje."*
Za czytanie "Zaułka potworów" zabrałam się z wielką chęcią. Opowieści potworów z punktu widzenia ich samych. Brzmiało ciekawie i zachęcająco.
Na początku mamy "mały wstęp o potworach". Bardzo mi się spodobał, bo tak naprawdę opowiadał o Nas - o ludziach.
"Potwory i ich potworność to określenia, które tworzymy dla siebie nawzajem i którymi definiujemy siebie samych. Tu chodzi o postrzeganie. O to, co widzimy w lustrze i co - boimy się - inni mogą w nim zobaczyć."*
Każde z opowiadań miało w sobie coś niezwykłego. Jedne były lepsze, drugie trochę gorsze. O jednych zapomniałam zaraz po przeczytaniu, o drugich pamiętam do tej pory. Jedne doprowadziły mnie do takiego śmiechu, że aż płakałam, a drugie wzbudziły we mnie autentyczne przerażenie. Jedne były bezsensowne, a drugie jeszcze bardziej.
Szczerze, to nie spodziewałam się takiej książki. Ale zaraz, zaraz... Czy jest gorsza niż myślałam, czy może lepsza? I na to pytanie odpowiedzieć nie potrafię. Przede wszystkim zaskoczyło mnie to, jak bardzo te potwory, ich zachowanie są metaforą człowieka (nie wiem, czy dobrze to ujęłam, także jakby co to piszcie, ale w sumie każdy chyba wie o co chodzi (?)).
"(...) Taka jest ludzka natura, że wynajdujemy to, co inne i odróżniające się od reszty, by winę za wszystkie nieszczęścia złożyć na konto takiego odmieńca."*
Długości opowiadań były bardzo zróżnicowane. Były takie na 30 stron, ale też na 6. O dziwo, żadne z nich nie było dla mnie za krótkie, czego się obawiałam. Nie przeszkadzało mi również to, że bohaterowie, na których zawsze zwracam ogromną uwagę - lubię, po prostu jak autor poświęci im dużo czasu i dobrze ich wykreuje - byli niezbyt dobrze opisani, niezbyt wystarczająco, ale tak to chyba już jest w tych opowiadaniach...
Na uwagę zasługuje okładka. Jak dla mnie świetna. Oczywiście mogłoby być na niej troszkę mniej napisów, ale zostawmy to już w spokoju.
Dla fanów wszystkich potworów, demonów, kosmitów i tym podobnych. Coś dla miłośników fantastyki. A i mamy tutaj historie o miłości. Mieszanka wybuchowa prawie, że wszystkiego. Co ciekawe jest nawet opowiadanie z gatunku dystopia. Trochę religii według mnie niepotrzebnie wmieszanej.
Książkę czyta się świetnie. Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze "spotkać", z niektórymi autorami. Polecam, bo można przy niej spędzić naprawdę miłe chwile i przeżyć ciekawą przygodę.
"(...) Ludzie rodzą się równi. Każdy ma zdolność, by osiągnąć to, czego pragnie. Potrzebuje tylko silnej woli."*
Recenzja bierze udział w wyzwaniu Czytam fantastykę, Book lovers, Paranormal romance i Dystopia.
* "Zaułek potworów"
Chętnie przeczytam tę pozycję ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie przepadam za opowiadaniami, choc ostatnio kupiłam sobie z wampirkami, duchami itp ... A ta okładka jest taka że książkę bym w ciemno wzięła. Z tego co napisałaś wydaje mi się że by mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńJa ją wygrałam w konkursie, ale pewnie gdybym zobaczyła "Zaułek potworów" w księgarni wróciłabym z nią do domu bez chwili zastanowienie :D
UsuńJa także nie lubię antologii, ale po Twojej recenzji mam ochotę sięgnąć po tę książkę. Kelley Armstrong znam! Czytałam jej książkę "Wezwanie" i było parę takich fragmentów, przy których się bałam. (Tylko że ja jestem bardzo strachliwa i byle co może mnie wystraszyć). W każdym razie wierz mi lub nie, ale przy czytaniu "Wezwania" spadłam z łóżka. Nie mogłam się oderwać, zrobiło się bardzo późno, drzwi były otwarte i nagle stanęła w nich moja mama. Tak się wystraszyłam że po prostu poleciałam :D Jeśli taka sama jest ta książka, to z wielką chęcią ją przeczytam! :)
OdpowiedzUsuńJuż zapisałam tytuł :D
UsuńJa też jestem strachliwa :p Jak już wszyscy śpią, a ja np. czytam to nie potrafię zasnąć bez światła i włączonego telewizora bo wyobrażam sobie nie wiadomo co :p
Może, aż tak strasznie nie jest ;) Ale jest naprawdę ciekawie i warto sięgnąć :)
Tylko z góry mówię, że książkę czytałam zaraz po premierze, czyli 4 lata temu. To jednak kawał czasu :D Jednak do tej pory ubolewam, że nie udało mi się dostać kolejnych dwóch części :(
UsuńOpinie na temat tej trylogii są bardzo podzielone.
A znam to, znam :D Książka czytana parę miesięcy temu tak zachwyciła, a jakby teraz po nią sięgnęła to pewnie żenada xD
UsuńAle ogólnie opis mnie zainteresował także z wielką chęcią przeczytam :) (Jak ją gdzieś dorwę oczywiście :))
Nie przepadam za krótkimi formami , ale tak napisałaś, że mam na nie ochotę
OdpowiedzUsuńCzyli nie jestem osamotniona w tym, że wolę spędzać dłuższe chwile z konkretną historią :)
UsuńChętnie bym przeczytała, brzmi ciekawie. Uwielbiam twoje recenzje, są takie...hmm prawdziwe :)
OdpowiedzUsuńOjejku :D Ale miło czytać takie słowa :) Bardzo dziękuję!
UsuńRzeczywiście, zapowiada się świetnie. Jeśli ją gdzieś napotkam to przeczytam, jednak jakos specjalnie polować na nią nie będę.
OdpowiedzUsuńJak chcesz, ja nie zmuszam :p
UsuńKsiążka stworzona dla mnie! Kiedyś się nią interesowałem, bo można było wygrać w konkursie, ale mój zachwyt minął i o ,,Zaułku potworów'' zapomniałem. Na szczęście przeczytałem twoją recenzję i już czaję się na tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńA to może ten sam konkurs, bo ja ją właśnie w konkursie wygrałam :D
UsuńWydaje się ciekawa ^^ Osobiście lubię opowiadanka, dla mnie to takie powieści, tylko że na dziesięć minut. Ach, zawsze lubiłam historie o potworach, dziwnych stworzeniach, więc czemu nie? Jeśli gdzieś mi się ta książka napatoczy, to z pewnością ją przeczytam ^^
OdpowiedzUsuńA z autorów niestety nikogo nie znam... Oprócz Armstronga, wiadomo.
Dawno do Ciebie nie zaglądałam, aż mi głupio ^^ Ostatnio w ogóle nie wyrabiam, szkoła męczy.
Pozdrawiam cieplutko ^^
A ja właśnie wolę "być" z daną historią troszkę dłużej ... ;)
UsuńOj znam to, znam :c
Również pozdrawiam :)
Chętnie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńSuper :)
UsuńOpowiadania nie są złe! Są świetne! :)
OdpowiedzUsuńNo ja po prostu wolę dłuższe historie. :)
UsuńChyba nie słyszałam o żadnym autorze. Ale w tym przypadku ja nie jestem "dobrym miernikiem" :D - to raczej nie są moje klimaty, choć uwielbiam opowiadania.
OdpowiedzUsuńTo już wiemy :D
UsuńDla mnie to jedna z najgorszych książek jakie przyszło mi czytać
OdpowiedzUsuńKto co lubi ;)
Usuńu mnie bylo tak samo jak u Zuzi. Najgorsza ksiazka jaka bylo dane mi czytac. Sic! Przeciez nawet tego czytaniem nazwac nie mozna bylo, to byla meczarnia.
OdpowiedzUsuńA mi właśnie czytało się szybko i przyjemnie :)
UsuńKsiążka górnych lotów nie jest, ale uważam, że jest warta uwagi. Każdy ma po prostu inne zdanie :)
Lubię opowiadania, a po horrory sięgam rzadko - nie dlatego, że nie przepadam za nimi. Po prostu często mi z nimi nie po drodze, dlatego chętnie nadrobiłam trochę zaległości. :)
OdpowiedzUsuńP.S. Niestety nie mogę zaliczyć tej okładki do wyzwania, ponieważ nie widać jasno czy znajduje się na niej kobieta, czy mężczyzna - nie widać twarzy. :(
Okej, jasne, nie ma sprawy ;)
Usuń