Tytuł: "Pułapka Tesli"
Autor: Andrzej Ziemiański
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 378
Na początku, kiedy zobaczyłam zapowiedzi tej książki zainteresowałam się nią. Szybko jednak stwierdziłam, że to nic dla mnie. Kilka dni później wygrałam ją w konkursie organizowanym przez lubimyczytac.pl Nie mogłam się doczekać, kiedy w końcu ją dostanę. Oczywiście szybko nadszedł ten dzień, ale książka trafiła na półkę i otrzymała numerek 15 w kolejce do czytania ... Z jednej strony byłam jej ciekawa. Z drugiej bałam się. Bałam się tego co tam zastanę. Czy słusznie?
Polski dom
Otwieram książkę. Czytam tytuł opowiadania. Myślę, że będzie źle. Ale czytam pierwsze zdanie. Drugie. Trzecie. Czwarte. Przewracam stronę. Drugą. Trzecią. Czwartą. Czuję coś niewyobrażalnego. Czytam coraz szybciej, z większym zapałem. Chłonę każdą literę. Przewracam stronę. Koniec. Co?! Sprawdzam czy przypadkiem ktoś nie wyrwał mi kartek. Ale nie ... Opowiadanie ma tylko 12 stron ... Czuję niedosyt. Czuję chęć rzucenia książką o ścianę. Bo chcę więcej. Chcę wiedzieć, chcę poznać tajemnicę polskiego domu. Tak bardzo pragnę wiedzieć ... Ale nie mogę. Mogę snuć tylko domysły. To ja mam stać się pisarzem tego co będzie dalej, jeśli chcę wiedzieć. Muszę odpocząć. Przemyśleć to wszystko nim sięgnę dalej ....
Wypasacz
Czytam. Wydaje się bardziej realne niż pierwsze opowiadanie. Szykuje się fajna sprawa do rozwiązania. Ktoś porywa kobiety. Rozwiedzione, blondynki, bez stałego partnera, między 27 a 39 rokiem życia. Ale nie dajcie się zwieść. Tylko jeden z tych faktów ma naprawdę znaczenie ...Brak znalezionych ciał. O żadnej kobiecie nikt już później nie słyszał.
Anita ma być przynętą. Wypełni swoje zadanie. Zdziwi się. Oj, bardzo się zdziwi. Ale najbardziej zdziwi się czytelnik.
"To nie jest zemsta. Ja cię po prostu kocham."*
CO? Tylko to byłam w stanie powtarzać po kilka razy czytając "Wypasacza". CO, CO, CO, CO?! Jeśli ktoś czytał prawdopodobnie miał to samo. Było to niepojęte. Niesamowite, straszne, dziwne, fascynujące. Zbierałam szczękę z podłogi. Kolejny raz nie wiedziałam co mam myśleć ... Ciągle o tym myślę, ale sama nie wiem co ...
Pułapka Tesli
Opowiadanie z tytułem całej książki. Spodziewałam się ... Nie. Sama nie wiem czego się spodziewałam.
Poznajemy historię Tesli. Wynalazcy. Poznajemy też innych wynalazców. Jakaś kłótnia, jakaś śmierć. Tajemnicza maszyna. Zabij człowieka, który nie żyje od 70 lat. Stara technologia z nową technologią. Gdyby żył teraz, zawładną by światem. Oszukaj śmierć. Bądź sprytniejszy.
Kolejne niesamowite, straszne, dziwne, fascynujące. Wspaniałe. Pan Ziemiański każe myśleć, a na końcu mówi nam, że nawet gdybyśmy nie wiadomo jak mocno wytężyli swój głupi mózg to i tak nie wymyślimy nic. I znów koniec. Koniec, koniec, koniec. I znów szczęka na podłodze. Trzeba się pozbierać. Ale jak?
Chłopaki, wszyscy idziecie do piekła
Był sobie chłopak. Był sobie dziadek. I dziadek został zabity, po to, aby chłopak mógł żyć. Pakt zawarty wiele lat temu. Ogromne pieniądze. Tajemnice. Ochrania Cię dwóch zawodowych morderców. Zmarnowali sobie przez Ciebie życie. Zabiją każdego, jeśli tylko Ci zagraża. A Ty nie wiesz dlaczego. Ochraniają, zabijają. Powtórzę to jeszcze raz: ogromne pieniądze. Ale głodujesz. Ale żeby uczyć się musisz kraść. Musisz kombinować. Nie dadzą Ci na obiad, bo oni mają tylko ... zabijać.
"To jest wojna, na której nie dostaje się orderów. orkiestra wojskowa nie zagra nad grobem. To jest front, na którym spotykają cię same upokorzenia. Nie będzie pomników. Tylko anons w kronice kryminalnej w jakiejś prowincjonalnej gazecie."*
Cóż ... Tu zgubiłam się totalnie.
A jeśli to ja jestem Bogiem?
Trochę o snach. Trochę dużo o snach. Bardzo, bardzo dużo o snach. Tak troszkę bajka. Ostatnie opowiadanie, by nas przygotowało do chwili kiedy odłożymy już książkę. Wtedy pójdziemy spać. I zawładniemy snami, bo pan Ziemiański opowiedział jak to zrobić. Ale mylił się. Po tym nie da się spać. Po tym trzeba wyjść z domu i przejść miliony kilometrów, by uporządkować swoje myśli. A potem ... Może nadejdzie taki czas, kiedy zaśniemy i zrobimy to o czym nam opowiadał... Tak pięknie opowiadał. I znów zbyt szybko skończył. Bo ja wciąż pragnę więcej ...
"On handluje nadzieją."*
Moje pierwsze spotkanie z opowiadaniami, do których nie potrafiłam się przekonać. I nadal nie jestem przekonana. Ciężko było mi się pogodzić z tym, że żadna z tych historii nie miała nawet stu stron. Czułam po prostu niedosyt... Z drugiej zaś strony w tych kilkudziesięciu stronach pan Ziemiański tworzył coś niesamowitego. Potrafił opowiedzieć tą historię i stworzyć ją perfekcyjną do początku do końca właśnie w tych kilkudziesięciu, a nie kilkuset stronach. Było tu wszystko. Tylko ja po prostu chciałam więcej...
Moja pierwsze spotkanie z panem Ziemiańskim. To było niesamowite. Pierwsze, ale na pewno nie ostatnie. Mistrzostwo. Po prostu mistrzostwo.
Gubimy się w czasie. Jesteśmy tu, a za chwilę tam. 500 lat do tyłu. 500 lat do przodu. Tik-tak. "Tutaj czas nie ma granic i ram".** Spróbujcie wejść do świata jaki wykreował pan Ziemiański. Spróbujcie, a nie pożałujecie. Będzie Wam ciężko, ale będzie warto.
I obecna tu fantastyka, której w ogóle się nie spodziewałam ... Jeżeli nie lubisz takiej w "czystym" wydaniu, lub paranormal romance, to "Pułapka Tesli" jest idealna, by przekonać się jak można stworzyć przy jej użyciu coś wspaniałego... Coś więcej niż wspaniałego.
Nie każcie mi wybierać najlepszego opowiadania ... Nie da się. Każda historia była genialna. Miała w sobie coś fantastycznego. Zaskakiwała i wprowadzała mnie w świat, w jakim jeszcze nigdy nie byłam. Dziwne, aczkolwiek w pozytywnym sensie.
Świetne pomysły + wspaniały styl pisania = arcydzieło. No po prostu "Pułapka Tesli" to coś przecudownego. Polskie imiona? Nawet nie było czasu by się nimi przejmować.
Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Każdy będzie oczarowany.
Polecam.
9,5/10 - za ten mały niedosyt. Tylko za to.
* Andrzej Ziemiański "Pułapka Tesli"
** Z opisu wydawnictwa
Recenzja bierze udział w wyzwaniu "Czytam fantastykę"
Nie znam twórczości tego autora, ale zamierzam w niedalekiej przyszłości to zmienić.
OdpowiedzUsuńJa mam zamiar przeczytać inne książki Pana Andrzeja :)
UsuńNie lubię opowiadań, wolę powieści :)
OdpowiedzUsuńJa również :)
UsuńBardzo mnie zaintrygowałaś, dodaję "Pułapkę Tesli" na listę "Koniecznie muszę przeczytać" tym bardziej, że przepadam za opowiadaniami ;) Świetna recenzja!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńI baardzo się cieszę, że udało mi się Ciebie namówić :D Książka naprawdę świetna !
UsuńPierwszy raz słyszę o tej książce, zresztą autorze również. Może kiedyś się skuszę
OdpowiedzUsuńJa o autorze usłyszałam, przy okazji premiery tej książki. Teraz wiem, że na pewno przeczytam inne jego książki :)
UsuńO nie słyszałam o tym, ale wydaje się ciekawe. Szczególnie, że pojawia się nawet Tesla :>
OdpowiedzUsuńDokładnie :D
UsuńSam tytuł niesamowicie intryguję, a Twoja recenzja, świetna, trzyma w napięciu i przelewana niesamowite pokłady emocji. Mnie zachęciłaś. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Miło czytać takie słowa :)
UsuńRównież pozdrawiam ;)
Poluję na tę książkę. Myślę, że mi także się spodoba :)
OdpowiedzUsuńTak jak pisałam - każdy znajdzie coś dla siebie, także Ty na pewno też ;)
UsuńZ tego opowiadania utwór "Wypasacz" dosłownie wbił mnie w fotel. Polecam gorąco.
OdpowiedzUsuńMnie również :)
UsuńMam wątpliwości, bo ani opowiadań nie lubię, ani tematyka chyba nie do końca dla mnie. :/
OdpowiedzUsuńJa też przekonana nie byłam, ale jednak ją przeczytałam. I wcale nie żałuję! Spróbować warto ;)
UsuńLubię opowiadania chętnie przeczytam tą książkę, poszukam w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńWarto ;)
UsuńOgromnie mnie zachęciłaś swoją recenzją!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :D
UsuńAz się rozejrzę za nią! :)
OdpowiedzUsuńhttp://po-uszy-w-ksiazkach.blogspot.com/
Warto ;)
UsuńPodoba mi się forma recenzji, którą przyjęłaś. Przyjemnie się ją czyta.Wcale się nie dziwię tej ciutkę obniżonej ocenie - sama miałam podobnie z opowiadaniami Orłosia. Wgniotły mnie w fotel (ale o to chyba chodzi :))
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie się czyta, a mi przyjemnie pisze ;) Postaram się pisać tak jak najczęściej :))
UsuńTe opowiadania również wgniotły mnie w fotel :D
Wow, super :o Nigdy nie słyszałem o tej książce, ale po twojej recenzji wiem, że muszę ją jakoś zdobyć. Rozejrzę się za nią. Bardzo fajnie napisałaś swoją recenzję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na recenzję,
Avenix
Bardzo dziękuję :D Miło czytać takie słowa ^^
UsuńRównież pozdrawiam :)
Haha, jak przeczytałam o tym opadnięciu szczęki, to stwierdziła, że MUSZĘ to mieć ;)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że Tobie też szczęka opadnie ;))
Usuń'Zbierałam szczękę z podłogi"- no nie mogę przestać się śmiać :D
OdpowiedzUsuńJuż samo to jedno zdanie powinno być wystarczającą zachętą do przeczytania :)
Ja jednak niekoniecznie przepadam za opowiadaniami- akcja nie zdąży się jeszcze na dobre rozkręcić- a tu już się kończy :)
Nominowałam Cię do zabawy Liebster Blog Award. Jesli nie bawisz się w tą zabawę- spoczko, żaden problem :)
Więcej szczegółów znajdziesz jednak tutaj:
http://czytelniadominiki.blogspot.com/2014/01/liebster-blog-award.html
No i tu się zgadzam. Dlatego wolę trzymać się z dala od opowiadań. Ale te przypadły mi do gustu ;)
UsuńBaardzo dziękuję! Z chęcią wezmę udział, jak tylko znajdę chwilkę czasu :)
Kiedyś też chciałam przeczytać i potem wypadło mi z głowy, zaraz zapisuję sobie, żeby znów nie zapomnieć;)
OdpowiedzUsuńkoniecznie! :)
Usuń