czwartek, 10 października 2013

Jolanta Kosowska "Deja vu"

Rafał to lekarz i nauczyciel etyki zawodowej. Kilka lat mieszka w Niemczech. Kiedy wraca do Polski jego życie wywraca się do góry nogami. 

"(...) Zmiana jest centralnym elementem świata, nie ma niczego o stałych właściwościach, nie ma bytu, jest tylko stawanie się."*

Była dziewczyna. Był facet. Nauczyciel i uczennica. Para, która kochała się bezgranicznie. Ale nie było szczęśliwego zakończenia... Mieszkanie. Ta cudowna Wenecja. Klątwa. Paolo. I śmierć... 

Książka zafascynowała mnie tajemniczym tytułem i cudowną okładką. Kiedy zobaczyłam ją na półce w bibliotece od razu trafiła w moje ręce. Wiedziałam, że jej przeczytanie będzie dla mnie czymś wyjątkowym. I nie myliłam się. Już dawno tak wyjątkowo się nie nudziłam. 

Niesamowity pomysł Pani Kosowskiej i jej talent do zanudzenia czytelnika. Takie jest moje zdanie. Długie, nudne, nudne i jeszcze raz nudne opisy Wenecji. Brak akcji, która by mnie wciągnęła. Nic się nie trzymało "kupy"... "Nie znam wszystkich obrazów, a może już nie pamiętam. Wiem, że na letnim na pierwszym palnie były te surfinie..."* I tak dalej, opis letniego obrazu. Kilka zdań później: "Lata nie pamiętam, a może rzeczywiście go nie widziałem".* No po prostu non sens. Nie. Liczba mnoga. Bo coś takiego było ciągle... Ma się wrażenie, że Pani Kosowska pisała i w ogóle nie przeczytała tego co napisała.

"Niełatwo jest wierzyć bezgranicznie, do końca. Wierzyć nie w to, co się widzi i słyszy, tylko w to co się czuje". *

Zmarnowany czas. Doczytałam do końca, bo miałam nadzieję, że dowiem się co się stanie z Rafałem, jego deja vu i w ogóle tym wszystkim. Nic się nie dowiedziałam. Jeszcze bardziej przestałam cokolwiek rozumieć.

Może to nie książka dla mnie. Ale czasami lubię przeczytać sobie takie historie i bardzo mi się podobają. A to? Taka masakra literacka. I w dodatku nie wiem jak można to nazwać "thrillerem". 

5,5/10

*Jolanta Kosowska "Deja vu"

12 komentarzy:

  1. Kiedyś czytałam o tej książce dość pozytywną recenzje, dlatego troche zdziwiła mnie twoja opinia, jednak nadal chce przeczytac :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej nie dla mnie. Nie mam czasu na nudną i mierną literaturę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie książka bardzo się podobała i pozostawiła po sobie niezapomniane wrażenia, choć faktycznie do thillera jej daleko

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie opis nieszczególnie zachęca, a Twoja opinia tym bardziej. Chyba i dla mnie nie jest ta książka.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że i tak nie sięgnęłabym po tą książkę, chociaż okładka rzeczywiście jest piękna i intrygująca. Opis fabuły zupełnie mnie nie przekonał. Po twojej recenzji zdecydowanie nie przeczytam.
    takizwyczajnyblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że taka słaba, bo okładka ciekawa bardzo i spodziewałam się czegoś lepszego:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tytuł i okładka rzeczywiście przyciągają uwagę. Szkoda, że treść nie jest tak samo dobra.

    OdpowiedzUsuń
  8. Hm... Ja raczej czytałam pozytywne recenzje tej książki, więc to, że jest nudna mnie zaskoczyło. Czy przeczytam? Chyba jednak sobie odpuszczę. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uuuu nie czytałam tej ksiażki, ale kiedyś dość pozytywne recenzje czytałam. Ciekawe jestem, czy mi przypadłaby do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zazwyczaj czytałam pozytywne recenzje, a tu niespodzianka, daje mi to myślenia, bo książkę miałam w planach .

    OdpowiedzUsuń

1.Wszelkie komentarze z "zapraszam do mnie" lub z linkami do Waszych blogów zostaną usunięte.

2. Jeśli chcecie mnie poinformować o konkursie lub Waszym wyzwaniu, możecie napisać to w komentarzu, ale moglibyście wysilić się chociaż trochę i napisać coś odnośnie postu. Jeśli Wam się nie chce to po prostu zostawicie link w podstronie "Wyzwania" w przypadku wyzwania i "Blogowe konkursy" w przypadku konkursu. Komentarze, które będą sprzeczne z tym co napisałam po prostu usunę.

Czy wymagam zbyt wiele?