Rafał to lekarz i nauczyciel etyki zawodowej. Kilka lat mieszka w Niemczech. Kiedy wraca do Polski jego życie wywraca się do góry nogami.
"(...) Zmiana jest centralnym elementem świata, nie ma niczego o stałych właściwościach, nie ma bytu, jest tylko stawanie się."*
Była dziewczyna. Był facet. Nauczyciel i uczennica. Para, która kochała się bezgranicznie. Ale nie było szczęśliwego zakończenia... Mieszkanie. Ta cudowna Wenecja. Klątwa. Paolo. I śmierć...
Książka zafascynowała mnie tajemniczym tytułem i cudowną okładką. Kiedy zobaczyłam ją na półce w bibliotece od razu trafiła w moje ręce. Wiedziałam, że jej przeczytanie będzie dla mnie czymś wyjątkowym. I nie myliłam się. Już dawno tak wyjątkowo się nie nudziłam.
Niesamowity pomysł Pani Kosowskiej i jej talent do zanudzenia czytelnika. Takie jest moje zdanie. Długie, nudne, nudne i jeszcze raz nudne opisy Wenecji. Brak akcji, która by mnie wciągnęła. Nic się nie trzymało "kupy"... "Nie znam wszystkich obrazów, a może już nie pamiętam. Wiem, że na letnim na pierwszym palnie były te surfinie..."* I tak dalej, opis letniego obrazu. Kilka zdań później: "Lata nie pamiętam, a może rzeczywiście go nie widziałem".* No po prostu non sens. Nie. Liczba mnoga. Bo coś takiego było ciągle... Ma się wrażenie, że Pani Kosowska pisała i w ogóle nie przeczytała tego co napisała.
"Niełatwo jest wierzyć bezgranicznie, do końca. Wierzyć nie w to, co się widzi i słyszy, tylko w to co się czuje". *
Zmarnowany czas. Doczytałam do końca, bo miałam nadzieję, że dowiem się co się stanie z Rafałem, jego deja vu i w ogóle tym wszystkim. Nic się nie dowiedziałam. Jeszcze bardziej przestałam cokolwiek rozumieć.
Może to nie książka dla mnie. Ale czasami lubię przeczytać sobie takie historie i bardzo mi się podobają. A to? Taka masakra literacka. I w dodatku nie wiem jak można to nazwać "thrillerem".
5,5/10
*Jolanta Kosowska "Deja vu"
czwartek, 10 października 2013
12 komentarzy:
1.Wszelkie komentarze z "zapraszam do mnie" lub z linkami do Waszych blogów zostaną usunięte.
2. Jeśli chcecie mnie poinformować o konkursie lub Waszym wyzwaniu, możecie napisać to w komentarzu, ale moglibyście wysilić się chociaż trochę i napisać coś odnośnie postu. Jeśli Wam się nie chce to po prostu zostawicie link w podstronie "Wyzwania" w przypadku wyzwania i "Blogowe konkursy" w przypadku konkursu. Komentarze, które będą sprzeczne z tym co napisałam po prostu usunę.
Czy wymagam zbyt wiele?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kiedyś czytałam o tej książce dość pozytywną recenzje, dlatego troche zdziwiła mnie twoja opinia, jednak nadal chce przeczytac :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie. Nie mam czasu na nudną i mierną literaturę :)
OdpowiedzUsuńEch, sama nie wiem...
OdpowiedzUsuńMnie książka bardzo się podobała i pozostawiła po sobie niezapomniane wrażenia, choć faktycznie do thillera jej daleko
OdpowiedzUsuńMnie opis nieszczególnie zachęca, a Twoja opinia tym bardziej. Chyba i dla mnie nie jest ta książka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Myślę, że i tak nie sięgnęłabym po tą książkę, chociaż okładka rzeczywiście jest piękna i intrygująca. Opis fabuły zupełnie mnie nie przekonał. Po twojej recenzji zdecydowanie nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńtakizwyczajnyblog.blogspot.com
Szkoda, że taka słaba, bo okładka ciekawa bardzo i spodziewałam się czegoś lepszego:)
OdpowiedzUsuńTytuł i okładka rzeczywiście przyciągają uwagę. Szkoda, że treść nie jest tak samo dobra.
OdpowiedzUsuńJa raczej jej nie przeczytam ;p
OdpowiedzUsuńHm... Ja raczej czytałam pozytywne recenzje tej książki, więc to, że jest nudna mnie zaskoczyło. Czy przeczytam? Chyba jednak sobie odpuszczę. :)
OdpowiedzUsuńUuuu nie czytałam tej ksiażki, ale kiedyś dość pozytywne recenzje czytałam. Ciekawe jestem, czy mi przypadłaby do gustu.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj czytałam pozytywne recenzje, a tu niespodzianka, daje mi to myślenia, bo książkę miałam w planach .
OdpowiedzUsuń