Q już od małego dziecka jest zakochany w jednej, jedynej dziewczynie - Margo Roth Spiegelman. Ale Margo nie jest zwykłą dziewczyną. Margo jest wyjątkowa, wspaniała, idealna pod każdym względem. Przyjaciele, w końcu stają się obcymi dla siebie ludźmi. Chociaż Q myśli, że doskonale zna Margo, za nie długo ma się dowiedzieć w jakim błędzie żył przez większość swojego dotychczasowego życia...
"(...) Wydawało mi się, że to nie jest miejsce, do którego przyjeżdża się, żeby żyć. To miejsce, do którego przyjeżdża się, żeby umrzeć."*
Jedna noc, która sprawiła, że Q zaczął myśleć o Margo jeszcze intensywniej.
Jedna noc, która sprawiła, że Q przejrzał na oczy.
Jedna noc, która sprawiła... Ta jedna noc po prostu dużo zmieniła. Ale czy oby na pewno na dobre?
Kiedy zobaczyłam tą książkę na półce w bibliotece po prostu się na nią rzuciłam. Wiedziałam, że musi wrócić ze mną do domu. Po wielu pozytywnych recenzjach z niesamowitą ochotą zabrałam się za nią już następnego wieczoru. Nie zawiodłam się. A wręcz przeciwnie. To co zastałam w środku bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło.
Książka trzymała w napięciu już od pierwszych stron. Po prostu wciągnęła mnie już od prologu. Ciężko mi w ogóle o niej pisać, bo była tak NIESAMOWITA, że nie ma nawet takich słów by wyrazić wszystko co było we mnie kiedy ją czytałam i kiedy skończyłam ją czytać.
Czytałam w jednej z recenzji za temat "Szukając Alaski" (tego samego autora), że tej książki się nie czyta - nią się żyje. To samo stwierdzenie można przypisać tej książce.
Świetni bohaterowie, aż chciałoby się być jednym z nich. Cudowne opisy sytuacji, miejsc, które chciałoby się czytać w kółko.
Koniec, który jest smutny, a jednak mnie zaspokoił. Wcale jakoś nie byłam niezadowolona z braku "happy endu".
Książka jest idealna w każdym calu. No niesamowita, po prostu NIESAMOWITA!
Nie potrafię sobie wyobrazić, żeby komuś nie spodobały się "Papierowe miasta". Wiem też, że muszę się jak najszybciej zapoznać z pozostałymi pozycjami tego autora. Zdecydowanie polecam. Każdemu.
10/10
*John Green "Papierowe miasta"
niedziela, 27 października 2013
16 komentarzy:
1.Wszelkie komentarze z "zapraszam do mnie" lub z linkami do Waszych blogów zostaną usunięte.
2. Jeśli chcecie mnie poinformować o konkursie lub Waszym wyzwaniu, możecie napisać to w komentarzu, ale moglibyście wysilić się chociaż trochę i napisać coś odnośnie postu. Jeśli Wam się nie chce to po prostu zostawicie link w podstronie "Wyzwania" w przypadku wyzwania i "Blogowe konkursy" w przypadku konkursu. Komentarze, które będą sprzeczne z tym co napisałam po prostu usunę.
Czy wymagam zbyt wiele?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
John Green to "czarodziej" słowa, który wie jak na czytelniku zrobić wrażenie
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci, że miałaś okazję zapoznać się z tą książka. Ja ciągle nie mam na to czasu i możliwości. Może dopiero w ferie :)
OdpowiedzUsuńNiemniej jednak Twoje recenzja utwierdziła mnie w przekonaniu, że trzeba dać temu autorowi szansę.
Twórczość Greena jest bardzo bliska mojemu sercu, pisze on książki NIESAMOWITE, wartościowe i prawdziwe. Bardzo się cieszę, iż Tobie również "PM" tak bardzo się spodobały jak mi. :)
OdpowiedzUsuńTeż mam autora w swoich planach. Po takiej recenzji nie sposób się nie nakręcić na zakup :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu przeczytać. Szkoda, że nie ma jej w mojej bibliotece :(
OdpowiedzUsuńGreen nie zaczarował mnie swoją GNW tak, że nie mogłam spać po nocach, jednak aktualnie mój faworyt, jeśli chodzi o powieści młodzieżowe. Zdecydowanie ten, którego czyta się z emocjami. "Papierowych miast" jeszcze nie znam, jednak "Szukając Alaski" właśnie do mnie idzie i już nie mogę się doczekać.
OdpowiedzUsuńJa na razie czytałam "Gwiazd naszych wina" i byłam zachwycona. Po kolejne książki tego autora też sięgnę.
OdpowiedzUsuńŚwietna książka! Muszę jeszcze "Gwiazd naszych wina" przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMuszę sprawdzić KONIECZNIE czy jest w mojej bibliotece :)
OdpowiedzUsuńTak wiele dobrego słyszałam o tej książce i widzę, że ty również przedstawiasz ją w samych superlatywach, dlatego nie ma rady- muszę koniecznie ją dorwać w swoje ręce i przeczytać.
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam jeszcze tej serii, ale biorąc pod uwagę pozytywne opinie jakie zbiera z pewnością kiedyś po nią sięgnę:)
OdpowiedzUsuńJak ja chcę przeczytać książki tego autora!
OdpowiedzUsuńSzczęściara z Ciebie ja nie mam takich fajnych książek w bibliotece, będę tą musiała chyba kupić :)
OdpowiedzUsuńAkurat, rzeczywiście miałam szczęście, bo wypożyczyłam jako pierwsza :D Świeżutka jeszcze przez nikogo nie czytana ;)
UsuńMarzy mi się ona strasznie! ;D
OdpowiedzUsuńPora zacząć się rozglądać za tą serią, robi furorę,a Ty to potwierdzasz ):
OdpowiedzUsuń