środa, 12 listopada 2014

Monika A. Oleksa "Samotność ma twoje imię"

źródło
Tytuł: "Samotność ma twoje imię"
Autor: Monika A. Oleksa
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 424

Książka Pani Moniki A. Oleksy zwróciła moją uwagę naprawdę ciekawą, ciepłą, malowniczą okładką. Nie mogłam się doczekać, kiedy w końcu do mnie trafi. Nastawiłam się na lekką, mądrą lekturę, bo taka wydawała mi się z opisu. I właściwie to całkiem idealnie się nastawiłam.

Ewa, Martyna, Hanna, Janina, Danuta i Magda. Kobiety, które nie jedno w życiu przeszły. Kobiety w bardzo różnym wieku. Kobiety, które całkowicie się różnią, ale które coś łączy. Samotność. Samotność wpisana w ich życie. Ale czy na zawsze?

"Samotność ma twoje imię" to właśnie przede wszystkim opowieść o Samotności. W tej książce znajdziemy odpowiedź na pytanie czym tak naprawdę ona jest i przekonamy się, jak bardzo może być okropna. Jak może zawładnąć całym życiem człowieka. To głównie historia Ewy, ale inne bohaterki też zajmują tutaj bardzo ważne miejsce. Te historie z pozoru się nie łączą, ale jednak stanowią niesamowitą całość. Pani Oleksa pokazuje jak bardzo ważna w naszym życiu jest Miłość. Jak bardzo każdy z nas jej potrzebuje.

"Rozwiń swój żagiel i płyn, bez względu na to, czy twój życiowy kurs biegnie z wiatrem czy pod wiatr. Za siebie oglądaj się tylko po to, aby zapamiętać, jakich błędów nie popełniać. I nigdy nie rezygnuj z siebie, bo kiedyś będziesz tego gorzko żałować."*

Szczerze powiedziawszy mam troszeczkę mieszane uczucia co tej książki. Z jednej strony dostałam wszystko czego oczekiwałam, ale coś mi się w niej nie podobało. Niby mądra, ale jednak... "Samotność ma twoje imię" pełna jest naprawdę mądrych, trafiających do serca słów. Widać, że autorka wie o czym pisze. Ale zachowanie głównej bohaterki - czyli Ewy - ma według mnie mało co z mądrością wspólnego. W pewnym momencie stała się dla mnie troszkę irytująca, jednak nie chcę tutaj dużo pisać, bo musiałby pojawić się spoilery. Nie do końca też przypadli mi do gustu pozostali bohaterowie. Jakoś z żadnym nie potrafiłam się zżyć i praktycznie każdy miał w sobie takie cechy i zachowywał się tak, że mnie to wręcz denerwowało. Myślę więc, że jedyny minus tej książki to bohaterowie. No, ale przejdźmy do plusów.

Książka Pani Oleksy bardzo wciąga. Czyta się naprawdę fajnie i lekko. Język autorki jest bardzo przystępny. Został tu poruszony problem samotności, który aktualny jest cały czas. Niby historia smutna, ale też szczęśliwa. Zakończenie, które nie do końca mówi nam, czy wszystko stanie się z naszymi bohaterami, tak jak byśmy my tego chcieli, ale tutaj akurat mi się to podoba. Nie ma jakiejś takiej akcji. Jest monotonnie, ale nie nudno. Momentami też jest niestety troszkę przewidywalnie, ale i tak czyta się z ciekawością.

"Samotność ma twoje imię" to taka książka, którą aż żal czytać bez filiżanki herbaty lub kawy i kawałka ciasta. Motyw słodkości, ale też innego jedzenia praktycznie cały czas przewija się przez książkę i od samego czytania chce się jeść. Na całe szczęście na końcu zostało zamieszczone kilka przepisów na ciasta, które robiły bohaterki. Chociaż słabo radzę sobie w kuchni, to mam nadzieję, że kiedyś będę mogła wypróbować choćby jeden z nich. :) 

Co mnie również zachwyciło to to, że pełno w tej historii długich cytatów (naprawdę dłuuugich!), które warte są przeczytania kilkakrotnie, zapisania, zatrzymania się nad nimi i przemyślenia. W chwilach smutku, zwątpienia, wiem że cytaty z tej książki na pewno w jakiś sposób mi pomogą. 

"(...) Bez bólu nic by nie miało sensu, bo nie umielibyśmy docenić dni, w których go nie ma. Każdy byłyby jednakowo lekceważony. Dzięki temu, że boli potrafimy dostrzec to, co najważniejsze. Ból nas hartuje i czyni mocniejszym."* 

Przeczytanie książki Pani Oleksy było dla mnie naprawdę ciekawym i niesamowitym przeżyciem, którego długo nie zapomnę. Ta książka zmusza do przemyśleń, zmusza do refleksji. Myślę jednak, że autorka powinna trochę popracować nad bohaterami, ale to też rzecz gustu. Czy polecam? Tak, raczej tak. Kobietą powinna się spodobać, a może i nawet mężczyźni wynieśliby coś z jej przeczytania. No i oczywiście jak już się zdecydujecie to nie zapomnijcie o litrach Waszej ulubionej kawy, herbaty, czy też innego napoju oraz kilogramach ciast i ciasteczek! ;)

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję: 




*Monika A. Oleksa "Samotność ma twoje imię"

9 komentarzy:

  1. Pewnie kiedyś będę miała możliwość przeczytania tej książki. Ja zachwyciłam się "Miłością zaklętą w kasztanie". Cudowna książka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę miałam przyjemność czytać jeszcze przed jej premierą, ale ciągle tkwi w mojej pamięci. Niezwykła powieść napisana pięknym językiem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie tylko zniechęca,że jest to powieść obyczajowa, po prostu nie lubię się zagłębiać w takie historie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szukałem prezentu książkowego dla mojej ciotki i zastanawiałem się nad tą książką. Chyba przekonałaś mnie tą recenzją. :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że mogę przeboleć lekko irytującą bohaterkę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bohaterka nie byłaby dla mnie problemem , jeśli książka wprowadziłaby mnie w klimat taki ,jak opisałaś ;) Okładka naprawdę ujmująca ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiele dobrego słyszałam o twórczości tej autorki. Muszę przyznać, że jestem coraz bardziej chętna, aby poznać jej powieści.

    OdpowiedzUsuń
  9. Emocjonująca i taka życiowa! Jedna z lepszych powieści. Zapraszam do mnie na wywiad z autorką tej książki oraz na fragment jej nowej, młodzieżowej powieści, która dotąd była trzymana w tajemnicy, ale dostałam pozwolenie na publikację kawałka treści ;)

    OdpowiedzUsuń

1.Wszelkie komentarze z "zapraszam do mnie" lub z linkami do Waszych blogów zostaną usunięte.

2. Jeśli chcecie mnie poinformować o konkursie lub Waszym wyzwaniu, możecie napisać to w komentarzu, ale moglibyście wysilić się chociaż trochę i napisać coś odnośnie postu. Jeśli Wam się nie chce to po prostu zostawicie link w podstronie "Wyzwania" w przypadku wyzwania i "Blogowe konkursy" w przypadku konkursu. Komentarze, które będą sprzeczne z tym co napisałam po prostu usunę.

Czy wymagam zbyt wiele?