źródło |
Autor: Tove Alsterdal
Wydawnictwo: Akurat
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 464
Pewnego dnia okładka "Kobiet na plaży" przyciągnęła mój wzrok na wystawę w księgarni. W domu, po zapoznaniu się z opisem, dopisałam ją do swojej długiej listy książek, które muszę przeczytać. Aż w końcu doczekałam się tego, że znalazła się w moich rękach. Niesamowita. Po prostu niesamowita.
Terese spotyka w barze mężczyznę i pod wpływem alkoholu oraz emocji spędza z nim upojną noc na plaży w Tarifie. Budząc się rano, okazuje się, że jest zupełnie sama. Kiedy idzie wzdłuż linii morza natrafia na ciało czarnoskórego mężczyzny.
Alena to żona Patricka, który jest dziennikarzem. Mąż wyjechał do Paryża, by zbierać materiały na reportaż swojego życia. Jednak Alena zaczyna się o niego martwić. Kiedy otrzymuje od niego tajemniczą przesyłkę postanawia ruszyć w ślad za nim. Podróż okaże się niebezpieczna, bo i to o czym chciał pisać jej mąż okazało się niebezpieczne... Zadarł z nieodpowiednimi ludźmi i finał całej historii może okazać się naprawdę tragiczny.
Jest jeszcze nielegalna imigrantka z Afryki - Mary, szukająca lepszego życia w Hiszpanii.
"Kobiety na plaży" to jest wielowątkowa, osadzona w brutalnych realiach historia - tak jak mówi nam opis - ale raczej nie trzech osób. Główną bohaterką jest tutaj zdecydowanie Alena. Dużo mniej jest Terese, a imigrantka z Afryki pojawia zaledwie dwa, trzy razy. Ich historie w pewien sposób, w pewnym momencie, połączą się. Ale tak naprawdę to historia Aleny.
"Świat jest potwornym miejscem, a miłość nigdy nie ma szans."*
Tak jak napisałam wyżej główną bohaterką jest Alena, która podąża za swoim mężem do Paryża. Chciał on napisać reportaż o przemycie uchodźców, o nielegalnych imigrantach, o niewolnictwie. I to właśnie wokół tych tematów kręci się cała książka. Porusza naprawdę współczesny i trudny temat.
Ciężko uwierzyć, że "Kobiety na plaży" to debiut. Ta książka jest po prostu świetna. Niesamowicie mądra i niesamowicie dobrze napisana. Genialny kryminał. Mimo głównego tematu, czyta się ją naprawdę szybko i lekko, bo cały czas coś się dzieje. Cały czas coś nas zaskakuje.
Bohaterowie są ciekawie wykreowani. Trzy kobiety, o których wspomniałam na początku, są całkowicie od siebie różne. Każda przeszła w życiu coś innego, każda dąży do czegoś innego. Bardzo przypadła mi do gustu Mary i trochę żałuję, że autorka nie poświęciła jej więcej miejsca w książce. Terese wzbudzała we mnie... litość? Taka naiwna, rozpuszczona dziewczynka. Alena to kobieta z silnym charakterem. Jest jednak postacią "naciąganą". Kto o zdrowych zmysłach prowadziłby takie śledztwo na własną rękę? Ja rozumiem, że chodziło o jej męża, ale... I "umiejętności detektywistycznych" pozazdrościłby jej pewnie nie jeden policjant.
To jest kryminał całkiem inny od wszystkich. Nie ma tego głównego podejrzanego, głównej osoby, która to zrobiła. Chorego mordercy. Pedofila. Nie ma profesjonalnego śledztwa. Ale jest całkiem coś innego. Coś oryginalnego.
"Rozmazana szminka, człowiek w stanie rozpadu. Najpierw rozpada się makijaż, a potem cała twarz, spod której wyłania się zupełnie nowe oblicze. Nikt nie jest tym, na kogo wygląda. To, co znajduje się pod spodem też jest maską równie prawdziwą lub fałszywą jak wierzchnia strona."*
Czy jest to najlepszy, kryminał jaki kiedykolwiek czytałam? Nie, raczej nie. Ale jest to naprawdę dobry kryminał. Każdy fan tego gatunku powinien ją przeczytać. Ta książka wnosi ze sobą coś "świeżego". Ja czekam na kolejne książki tej autorki, a Wam polecam zapoznać się z tą, bo warto.
I brawa za okładkę. Podoba mi się równie bardzo co "wnętrze" książki.
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję:
* Tove Alsterdal "Kobiety na plaży"
~*~
Garść informacji. Jutro znowu wybieram się do szpitala. Niestety. :( No, ale w sobotę już powinnam wrócić, czyli nie jest, aż tak źle. Do tego czasu na blogu i na fb będzie pustka, bo wątpię, że złapię internet na 5 piętrze. W sumie to by było na tyle... Trzymajcie się ciepło i życzcie mi powodzenia. :D
Mam nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży.
OdpowiedzUsuńJest okej. ;))
UsuńNie słyszałam o niej wcześniej, a i kryminały nie są mi szczególnie bliskie. Wszystko jednak trzeba w życiu spróbować, prawda? Przeczytam, jeśli będę miała okazję. :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! :D
UsuńZaintrygowałaś mnie Olu, aż sobie tytuł dodam do LC :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńŻyczę powodzenia i trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńCo do książki to z chęcią przeczytam :)
Kryminały uwielbiam, tej książki akurat nie znam, ale to dobrze, bo mogę ją jeszcze poznać :D Recenzja niesamowicie mnie do niej zachęciła. Chyba takiego kryminału jeszcze nie czytałam, a co do okładki...cóż mnie też by zaintrygowała.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że moja recenzja Cię zachęciła, taki był zamiar. :D
UsuńChciałam ją od jakiegoś czasu, ty tylko utwierdziłaś mnie w tym przekonaniu :)
OdpowiedzUsuńJa również dosyć długo miałam na nią ochotę i trochę minęło zanim się na nią zdecydowałam. ;)
UsuńBardzo lubię debiuty. Chciałabym przeczytac.
OdpowiedzUsuńJa również bardzo lubię debiuty. :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńGdy najdzie mnie ochota na kryminał będę pamiętać o tym tytule:)
OdpowiedzUsuńKsiążki raczej nie przeczytam...
OdpowiedzUsuńTrzymaj się tam :)
Trzymam się, trzymam. ;)
UsuńCiekawe
OdpowiedzUsuń