źródło |
Autor: Haruki Murakami
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 320
Nazwisko Murakami jest mi bardzo dobrze znane, jednak nie miałam jeszcze okazji przeczytać żadnej książki tego autora. Kiedy zobaczyłam w zapowiedziach Muzy "Słuchaj pieśni wiatru/Flipper roku 1973" wiedziałam, że będę musiała przeczytać tą książkę. Przeczytałam jedną recenzję, nie przeczytałam ani zdania opisu i po prostu wzięłam ją w ciemno. Czy było warto?
"W naszym sercu wykopano kilka studni. Przelatują nad nimi ptaki."*
"Słuchaj pieśni wiatru" i "Flipper roku 1973" to tak naprawdę najwcześniejsze książki Pana Murakamiego. Są to dwie pierwsze części "trylogii Szczura". Na pewno, do przeczytania tej książki mocno zachęca fakt, iż Polska jest dopiero 5 krajem, w którym się ukazała. O czym są te powieści?
Jak pisze wydawca...
"Akcja obu utworów toczy się we wczesnych latach siedemdziesiątych. W pierwszym, bohater jest studentem i spędza letnie wakacje w rodzinnym mieście w okolicach Kobe, w drugim ma dwadzieścia kilka lat i prowadzi z kolegą firmę tłumaczeniową. Jak zwykle u Murakamiego obie powieści przepełnione są muzyką popularną i klasyczną, aluzjami do filmów i książek, ale znajdziemy też cytat z ewangelii wg św. Mateusza, historie o Trockim, o tajemniczych bliźniaczkach, opowieść o konstruktorze flippera i stosunkach społecznych panujących na planecie Wenus..."**
Brzmi intrygująco, prawda?
"Ludzie o ponurych sercach miewają jedynie ponure sny. A ci o jeszcze bardziej ponurych w ogóle nie śnią."*
Zacznijmy może od bohaterów. Bohaterowie są całkiem fajni. W sumie tyle. Są fajni, są ciekawi, ale naprawdę mało o nich wiemy. Pan Murakami daje nam tylko małą część postaci. Widać, że nie do końca potrafi je wykreować, albo pozostawia wielkie pole do popisu naszej wyobraźni.
W opisie jest wspomniane o tajemniczych bliźniaczkach. Szczerze powiedziawszy to one naprawdę są bardzo tajemnicze. Niestety Murakami wiele o nich nie napisał, a mimo tej tajemniczości coś by się przydało...
Jay to kolejna tajemnicza postać. Ma w sobie taką mądrość człowieka doświadczonego przez życie. Według mnie, każdy powinien znać i przynajmniej kolegować się z taką osobą, jaką jest Jay.
Szczur i drugi z głównych bohaterów, którego imienia nie pamiętam i nawet nie potrafię go znaleźć, są troszkę nijacy. Ma się wrażenie, że opadli na dno i ich jedynym zajęciem, dla którego warto żyć jest picie piwa. Chociaż mają jakąś tam iskrę, która nas ciekawi. Ale jest ona bardzo mała.
"To, co staramy się sobie uświadomić, i to, co w rzeczywistości sobie uświadamiamy, dzieli bezdenna przepaść. Nie da się zmierzyć jej głębokości nawet najdłuższą miarą."*
Ciężko znaleźć w tej książce akcję. Tutaj jej nie ma. Jest to po prostu coś, czego opisać nie potrafię. Nie ma zawrotnych momentów, nie ma chwil wstrzymywania oddechu, ale jest to coś innego.
Tą książkę się pochłania. A już szczególnie pierwszą część, gdzie prawie cały czas jest po pół strony tekstu... Ogromne litery. W sumie to w pewien sposób zachęca do czytania, ale z tych 320 stron, można by zrobić może 200. Jedno popołudnie i jeden wieczór - tyle wystarczy by poznać Murakamiego.
Coś co mnie bardzo denerwowało:
Takie "cudo" pojawiło się dwa-trzy razy. Ale szlag mnie trafiał, jak to widziałam...
"Żeby żyć, trzeba się ciągle nad czymś zastanawiać. Poczynając od pogody na jutro, a na rozmiarze zatyczki do wanny kończąc."*
Pewien specyficzny sposób pisania. Tajemniczość kryjąca się na każdej stronie. Wcale nie tak perfekcyjne pióro, jakiego się spodziewałam, po tych milionach pozytywnych opinii na temat tego autora. Mimo wszystko i przez to, iż Pan Murakami rozbudził we mnie ogromną ciekawość sięgnę po inne jego książki.
Czy polecam Wam przeczytać tą książkę? To już jest Wasza decyzja. Z jednej strony warto poświęcić jej chwilkę czasu, ale z drugiej... wiele osób może się zawieść.
"(...) Każdy postęp, każda zmiana to tylko część procesu rozpadu."*
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję:
* Haruki Murakami "Słuchaj pieśni wiatru/Flipper roku 1973"
** opis pochodzi z muza.com.pl
Powieści tego autora jeszcze przede mną, ale mam zamiar chociażby jedną jego książkę przeczytać. Wszyscy tak wychwalają, och i ach, że grzechem byłoby to zignorować. Twoja recenzja też w pewien sposób mnie zachęciła, więc... czemu nie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Właśnie ja też sobie myślałam, że to grzech nie poznać w końcu Pana Murakamiego :D I rzeczywiście - jakiś tam grzeszek to jest ;)
UsuńRównież pozdrawiam :)
Nie wiem dlaczego, ale jakoś nie potrafię się przemóc, by w końcu sięgnąć po jakiś tytuł autora.
OdpowiedzUsuńW sumie nic na siłę ;)
UsuńJeżeli chodzi o Murakamiego, mam na koncie 6 jego książek już przeczytanych i powiem Ci, że te kreowanie bohaterów, to moim zdaniem jest już charakterystyczna cecha Harukiego. Ma on specyficzny styl tworzenia powieści i bohaterów, czasami aż wymaga intensywnego myślenia od czytelnika, ale właśnie to w nim kocham :)
OdpowiedzUsuńA to czy przeczytam tę książkę to tylko kwestia czasu.
Czyli muszę się przygotować na to, że Murakami zawsze taki jest... ;) W sumie z drugiej strony trochę go to odróżnia od innych autorów ;)
UsuńTen zapis "- ?" może irytować, ponieważ nic nie oznacza! Czy ludzie mówią: pytajnik, czy może dopytują albo ukazują jakiś wyraz twarzy, który trzeba było opisać. Samą książkę pewnie kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie się tak zastanawiałam: gdyby zrobili audiobook tej książki, to jak zostałby odczytany ten znak zapytania?
UsuńMmmm... Cóż myślę ze to coś dla mnie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco :)
Również pozdrawiam.
UsuńLubię książki z dużą czcionką, bo łatwiej jest mi czytać, więc pewnie sięgnę.
OdpowiedzUsuńMam to samo :p
UsuńAhahaha, padłam jak zobaczyłam ten znak zapytania. :D
OdpowiedzUsuńA twórczość tego autora tak czy siak w bliżej nieokreślonej przyszłości poznam. :))
Padłeś? Powstań. Powerade.
UsuńPozdrawiam Ziemniaczku :*
Zaciekawiłaś mnie. Najbardziej tym, że postacie nie są wykreowane, że nie poznajemy ich, ale przede wszystkim tym, że nie ma tam zawrotnych momentów. Ktoś mógłby zapytać: to co tam jest? No ja właśnie mam zamiar odpowiedzieć na to pytanie, choć sama nie wiem, czy po przeczytaniu tej książku będę umiała. Przynajmniej tak się czuję po przeczytaniu Twojej recenzji ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
No właśnie jest tam "coś" co ciężko jest określić :)
UsuńRównież pozdrawiam ;)
Zapomniałam przeprosić za błędy. Jestem na telefonie i raczej słabo na nim piszę :P
OdpowiedzUsuńRaczej żadnych błędów nie zauważyłam xD I nie masz za co przepraszać -jakbyś zobaczyła jak ja piszę na telefonie... :P
UsuńBardzo lubię twórczość Murakamiego. Tych historii jeszcze nie czytałam, ale kiedyś na pewno to nadrobię. ;)
OdpowiedzUsuńBrak konkretnej akcji jest dla tego autora dość charakterystyczny. Poza tym ciekawe jest to, że potrafi przekonać czytelnika do sposobu myślenia bohaterów - ze mną tak było, pomimo że w normalnych okolicznościach zachowanie niektórych z nich byłoby dla mnie bardzo irytujące. :)
No mają coś niezwykłego książki Pana Murakamiego ;)
UsuńMurakami jest specyficzny, nie każdy będzie miał chęci, by przebrnąć przez jego książki. Niemniej ja od czasu do czasu lubię sięgnąć po jego powieść.
OdpowiedzUsuń"Przebrnąć" to raczej złe słowo. Nie wiem jak w przypadku innych książek, ale tą czyta się bardzo szybko i łatwo, więc jaka by nie była czytelnik chce przeczytać ją do końca ;)
UsuńNo właśnie - wszędzie Murakami :D
OdpowiedzUsuńNie znam autora, jakoś książka nie przemawia do mnie, jednak wydawnictwo znam i cenię sobie jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńJa również bardzo cenię sobie to wydawnictwo :)
Usuń