środa, 12 marca 2014

Cecelia Ahern "Sto imion"


lubimyczytac.pl

Tytuł: "Sto imion"
Autor: Cecelia Ahern

Wydawnictwo: Akurat
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 446




I kolejny raz sięgając po książkę spodziewałam się całkiem czegoś innego. I kolejny raz dostałam coś o niebo lepszego. 


Czasami człowiek gubi się w swoim życiu. Czasami nie potrafi dostrzec tego, że robi coś źle. Naprawienie tego jest zawsze bardzo kosztowne (nie chodzi tu o sens materialny...) i zostawia pewien rodzaj piętna na naszej duszy. Ale to nas czegoś uczy i sprawia, że stajemy się lepsi. Dużo, dużo lepsi. 
I właśnie Kitty Logan pogubiła się. Pewna zła decyzja, która z jednej strony zrujnowała jej życie, a z drugiej odmieniła Kitty w bardzo pozytywnym sensie. 

Kitty to dziennikarka, która oskarżyła pewnego mężczyznę o coś czego nie zrobił. Jej kariera legła w gruzach. Życie tego mężczyzny stało się koszmarem. Również Kitty stała się obiektem głupich żartów. W dodatku umiera jej przyjaciółka. Pozostawia jej listę stu imion i tylko ta lista może sprawić, że Kitty chociaż odzyska pracę i dobre imię. I tak właśnie zaczęła się ta historia...

Sto imion. Bo "każdy ma jakąś historię do opowiedzenia..."*

Są takie książki, które w pewnym stopniu zmieniają nasze życie, sposób postrzegania świata. I to jest taka książka. Niesamowita. Fantastyczna. Cudowna. Genialna. Żadne słowa jej nie opiszą. 

Wyciskacz łez. Ale chyba przede wszystkim tych łez ze szczęścia. To taka książka przy, której płacze się i śmieje jednocześnie. Przy niej się odprężamy, ale też zastanawiamy nad sobą. Mądra, intrygująca. 

Główna bohaterka wydaję się na początku dosyć głupkowata. Ale to można wybaczyć, bo wiadomo jest, że tak ma być. Musi być. By potem Kitty wszystko zrozumiała. Zmieniła się. By pokazała też nam, że można się zmienić. Że dobro jest w każdym z nas...

Kiedy wydawało mi się, że przewidziałam co się stanie dalej tak naprawdę nie miałam racji. No może w pewnej części. Maleńkiej części. Zaskakująca. Nie oderwiesz się od niej choćbyś chciał/a. 

Czyta się lekko, przyjemnie. Nie mogłam uwierzyć, kiedy już dotarłam do końca. Po jej przeczytaniu czułam się niesamowicie. Łzy płynęły po moich policzkach, a jednocześnie śmiałam się. Cieszyłam się, że skończyło się tak jak się skończyło, a  z drugiej strony nie chciałam, aby kiedykolwiek to się skończyło. Tą książką się żyje. 

Nie wiem co więcej napisać. Może po prostu sami ją przeczytajcie i przekonajcie się jaka to fantastyczna książka. Ja sama na pewno przeczytam inne książki Pani Ahern i z niecierpliwością będę czekać na "Zakochać się".

* Cecelia Ahern "Sto imion" 

Recenzja bierze udział w wyzwaniu Book loversGrunt to okładka, Kiedy kobieta przejmuje dowodzenie i Czytam nowości

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję:




37 komentarzy:

  1. Wybacz, nie będę czytać recenzji, bo jestem właśnie w trakcie lektury tej książki i nie chce się sugerować twoimi słowami.

    OdpowiedzUsuń
  2. I do mnie zawita ta książka już niebawem! :3
    Mam przeczucie,że zostawi w moim sercu kolejny ślad ;)
    Dzięki Twojej recenzji nie mogę się doczekać jeszcze bardziej! :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Może faktycznie czas się wziąć za podobną książkę :D

    OdpowiedzUsuń
  4. No więc mnie zachęciłaś! Chcę jak najbardziej! :)
    Pozdrawiam Natalia Z :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo ;)
      Również pozdrawiam ;)

      Usuń
  5. Czytałam jej "P.S Kocham cię" (rewelacyjna książka!) i obiecałam sobie wtedy, że zapoznam się szerzej z jej twórczością. Na moje nieszczęście - ciągle nie mam na to czasu, ale obiecuję się w końcu zmobilizować :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo chętnie przeczytam tę książkę, ale pierw muszę nadrobić inne dzieła pani Ahern, które czekają na mojej półce ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow. No świetna książka się szykuje - już zapisuję sobie tytuł.
    Fabuła brzmi intrygująco :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No, to kolejna książka ląduje na liście "Do przeczytania"! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że udało mi się Ciebie zachęcić :)

      Usuń
  9. Miałam wątpliwości co do tej książki i omijałam ją wielkim łukiem. Teraz myślę, że po prostu muszę ją jak najszybciej przeczytać! ;-) Zachęciłaś mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też na początku trochę bałam się po nią sięgnąć, ale teraz nie żałuję :D

      Usuń
  10. Jakoś nie jestem przekonana do książek tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  12. Pewnie przeczytam :) Po ''Pamiętniku..'''' czuję się zachęcona do innych książek tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wpisuję na listę. Fajnie się zapowiada i to potwierdzasz :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Lepiej mieć zupełnie inne pojęcie i później doznać miłego zaskoczenia. Zdecydowanie lepiej. Chciałabym przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ta książka mnie zainteresowała już jakiś czas temu, jak przeczytałam o niej w zapowiedziach wydawniczych. A teraz Twoja recenzja tylko mnie utwierdziła w tym, że MUSZĘ ją przeczytać :)

    Nominowałam Cię do Liebster Blog Award. Mam nadzieję, że się przyłączysz do zabawy.

    http://babskieczytadla.blogspot.com/2014/03/85-liebster-blog-award-3.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! W wolnej chwili chętnie odpowiem na pytania :)

      Usuń
  16. Z chęcią bym przeczytała, bo mam inną powieść tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja chciałabym przeczytać inne powieści tej autorki... ;)

      Usuń
  17. Książka mnie intryguje , ale chyba bardziej postawię na "Zakochać się " ;) A ją przeczytam przy okazji ;)

    OdpowiedzUsuń

1.Wszelkie komentarze z "zapraszam do mnie" lub z linkami do Waszych blogów zostaną usunięte.

2. Jeśli chcecie mnie poinformować o konkursie lub Waszym wyzwaniu, możecie napisać to w komentarzu, ale moglibyście wysilić się chociaż trochę i napisać coś odnośnie postu. Jeśli Wam się nie chce to po prostu zostawicie link w podstronie "Wyzwania" w przypadku wyzwania i "Blogowe konkursy" w przypadku konkursu. Komentarze, które będą sprzeczne z tym co napisałam po prostu usunę.

Czy wymagam zbyt wiele?