Wydawnictwo: Akurat
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 446
I kolejny raz sięgając po książkę spodziewałam się całkiem czegoś innego. I kolejny raz dostałam coś o niebo lepszego.
Czasami człowiek gubi się w swoim życiu. Czasami nie potrafi dostrzec tego, że robi coś źle. Naprawienie tego jest zawsze bardzo kosztowne (nie chodzi tu o sens materialny...) i zostawia pewien rodzaj piętna na naszej duszy. Ale to nas czegoś uczy i sprawia, że stajemy się lepsi. Dużo, dużo lepsi.
I właśnie Kitty Logan pogubiła się. Pewna zła decyzja, która z jednej strony zrujnowała jej życie, a z drugiej odmieniła Kitty w bardzo pozytywnym sensie.
Kitty to dziennikarka, która oskarżyła pewnego mężczyznę o coś czego nie zrobił. Jej kariera legła w gruzach. Życie tego mężczyzny stało się koszmarem. Również Kitty stała się obiektem głupich żartów. W dodatku umiera jej przyjaciółka. Pozostawia jej listę stu imion i tylko ta lista może sprawić, że Kitty chociaż odzyska pracę i dobre imię. I tak właśnie zaczęła się ta historia...
Sto imion. Bo "każdy ma jakąś historię do opowiedzenia..."*
Są takie książki, które w pewnym stopniu zmieniają nasze życie, sposób postrzegania świata. I to jest taka książka. Niesamowita. Fantastyczna. Cudowna. Genialna. Żadne słowa jej nie opiszą.
Wyciskacz łez. Ale chyba przede wszystkim tych łez ze szczęścia. To taka książka przy, której płacze się i śmieje jednocześnie. Przy niej się odprężamy, ale też zastanawiamy nad sobą. Mądra, intrygująca.
Główna bohaterka wydaję się na początku dosyć głupkowata. Ale to można wybaczyć, bo wiadomo jest, że tak ma być. Musi być. By potem Kitty wszystko zrozumiała. Zmieniła się. By pokazała też nam, że można się zmienić. Że dobro jest w każdym z nas...
Kiedy wydawało mi się, że przewidziałam co się stanie dalej tak naprawdę nie miałam racji. No może w pewnej części. Maleńkiej części. Zaskakująca. Nie oderwiesz się od niej choćbyś chciał/a.
Czyta się lekko, przyjemnie. Nie mogłam uwierzyć, kiedy już dotarłam do końca. Po jej przeczytaniu czułam się niesamowicie. Łzy płynęły po moich policzkach, a jednocześnie śmiałam się. Cieszyłam się, że skończyło się tak jak się skończyło, a z drugiej strony nie chciałam, aby kiedykolwiek to się skończyło. Tą książką się żyje.
Nie wiem co więcej napisać. Może po prostu sami ją przeczytajcie i przekonajcie się jaka to fantastyczna książka. Ja sama na pewno przeczytam inne książki Pani Ahern i z niecierpliwością będę czekać na "Zakochać się".
* Cecelia Ahern "Sto imion"
Recenzja bierze udział w wyzwaniu Book lovers, Grunt to okładka, Kiedy kobieta przejmuje dowodzenie i Czytam nowości.
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję:
Wybacz, nie będę czytać recenzji, bo jestem właśnie w trakcie lektury tej książki i nie chce się sugerować twoimi słowami.
OdpowiedzUsuńNo to czekam na Twoją opinię! :D
UsuńI do mnie zawita ta książka już niebawem! :3
OdpowiedzUsuńMam przeczucie,że zostawi w moim sercu kolejny ślad ;)
Dzięki Twojej recenzji nie mogę się doczekać jeszcze bardziej! :3
Mam nadzieję, że i Tobie się spodoba :D
UsuńZ chęcią po nią sięgnę
OdpowiedzUsuńMoże faktycznie czas się wziąć za podobną książkę :D
OdpowiedzUsuńMoże, może :D
UsuńNo więc mnie zachęciłaś! Chcę jak najbardziej! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Natalia Z :3
Cieszę się bardzo ;)
UsuńRównież pozdrawiam ;)
Czytałam jej "P.S Kocham cię" (rewelacyjna książka!) i obiecałam sobie wtedy, że zapoznam się szerzej z jej twórczością. Na moje nieszczęście - ciągle nie mam na to czasu, ale obiecuję się w końcu zmobilizować :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie poszukuję "P.S .." :D
UsuńBardzo chętnie przeczytam tę książkę, ale pierw muszę nadrobić inne dzieła pani Ahern, które czekają na mojej półce ;)
OdpowiedzUsuńJakie, jeśli można wiedzieć? c:
UsuńWow. No świetna książka się szykuje - już zapisuję sobie tytuł.
OdpowiedzUsuńFabuła brzmi intrygująco :)
Bo taka właśnie jest ! :)
UsuńNo, to kolejna książka ląduje na liście "Do przeczytania"! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało mi się Ciebie zachęcić :)
UsuńMam w planach
OdpowiedzUsuńMiałam wątpliwości co do tej książki i omijałam ją wielkim łukiem. Teraz myślę, że po prostu muszę ją jak najszybciej przeczytać! ;-) Zachęciłaś mnie.
OdpowiedzUsuńJa też na początku trochę bałam się po nią sięgnąć, ale teraz nie żałuję :D
UsuńJakoś nie jestem przekonana do książek tej autorki :)
OdpowiedzUsuńA szkoda, szkoda ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńNajpierw może naucz się czytać -,-
UsuńPewnie przeczytam :) Po ''Pamiętniku..'''' czuję się zachęcona do innych książek tej autorki :)
OdpowiedzUsuńWarto, warto :D
UsuńWpisuję na listę. Fajnie się zapowiada i to potwierdzasz :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę świetna! :)
UsuńMUSZĘ TO PRZECZYTAĆ! :d
OdpowiedzUsuńMUSISZ! :d
UsuńLepiej mieć zupełnie inne pojęcie i później doznać miłego zaskoczenia. Zdecydowanie lepiej. Chciałabym przeczytać :)
OdpowiedzUsuńOj zgadzam się, zgadzam ;)
UsuńTa książka mnie zainteresowała już jakiś czas temu, jak przeczytałam o niej w zapowiedziach wydawniczych. A teraz Twoja recenzja tylko mnie utwierdziła w tym, że MUSZĘ ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award. Mam nadzieję, że się przyłączysz do zabawy.
http://babskieczytadla.blogspot.com/2014/03/85-liebster-blog-award-3.html
Bardzo dziękuję! W wolnej chwili chętnie odpowiem na pytania :)
UsuńZ chęcią bym przeczytała, bo mam inną powieść tej autorki.
OdpowiedzUsuńA ja chciałabym przeczytać inne powieści tej autorki... ;)
UsuńKsiążka mnie intryguje , ale chyba bardziej postawię na "Zakochać się " ;) A ją przeczytam przy okazji ;)
OdpowiedzUsuń