Kiedy dostałam propozycję przeczytania tej książki, nie wahałam się, ani chwili. Bo? Bo przyznam się szczerze, że "Mroczna Bohaterka" to dopiero moja druga książka o krwiopijcach, a na właśnie coś takiego miałam ochotę: przereklamowane wampiry i książka, która dopiero co wyszła na rynek.
Violet Lee miała spędzić ten wieczór z przyjaciółmi.
Violet Lee miała się dobrze bawić.
Violet Lee miała zapomnieć o codziennych troskach.
Ale...
Violet Lee była świadkiem mordu trzydziestu mężczyzn.
Violet Lee bała się jak nigdy dotąd.
Violet Lee przez to, że znalazła się tam, gdzie nie trzeba i wtedy, kiedy nie trzeba - zamieniła swoje życie w piekło.
Violet zostaje porwana przez istoty, o których nigdy nie miała pojęcia. Trafia, do miejsca, gdzie wszystko jest... piękne i mroczne. A tam księciem jest Kaspar Varn. Niebezpieczny i przystojny jak nikt.
Violet nie potrafi się tam odnaleźć. Nie może do niej dotrzeć fakt, że najprawdopodobniej już nigdy niewydostanie się z tajemniczego królestwa. Jest zadziorna i zniesie każdy ból i każdą trudność. Będzie walczyć o siebie i o swoje zdanie. Nie da się. Bo tata jej obiecał. Bo tata po nią przyjdzie.
"Byłam odważna. W słowach. Nic mi to nie pomogło."*
Z każdym dniem Violet traci nadzieje. I z każdym dniem, co raz bardziej podoba się jej u Varnów, chociaż nie potrafi się do tego przyznać. Musi dokonać trudnej decyzji. Dowiaduje się o przepowiedni. O przepowiedni, która się spełnia. O przepowiedni, której jest częścią.
Czy w tym wszystkich pomoże jej Kaspar? A Fabian, który był przyjacielem, a który odwrócił się od niej, bo obdarzyła uczuciem kogoś innego? Czy ojciec zrozumie jej decyzje? Czy zaakceptuje swoją córkę?
"Każdy mężczyzna, człowiek czy wampir, czy jeszcze coś innego, zawsze pożąda tego, czego mieć nie może."*
"Mroczna Bohaterka. Kolacja z wampirem" to debiut literacki Abigail Gibbs. Nie spodziewałam się fajerwerków po tej książce. Pisana przez nastolatkę? Pff... A jednak znów się pomyliłam.
Zachwyca mnie wiele książek - to fakt. Ale niewiele jest takich, którym po dwudziestu stronach mam ochotę zbudować ołtarzyk i je czcić. W sumie to mogę je policzyć na palcach jednej ręki. A właśnie "Mroczna Bohaterka" znalazła się w tej elicie.
Tak - po dwudziestu stronach stwierdziłam, że po prostu kocham tą książkę. Akcja mknęła do przodu co raz bardziej z każdym zdaniem. Było wiele uśmiechów, rumieńców, otwartych ze zdziwienia ust i łez. Emocje. Emocje towarzyszyły każdej literce. Fantastycznie wykreowani bohaterowie. Każdy znalazł tam coś dla siebie. Mroczny Kaspar, którego strach się bać. Violet - zadziorna, pewna siebie dziewczyna. Kochany, opiekuńczy, a zarazem zagubiony Fabian. Wszyscy bohaterowie mieli w sobie coś innego, coś odmiennego, coś fantastycznego.
W dodatku Abigail świetnie się nami bawi. Zwodzi nas. Myślimy, że Violet zostanie wampirem po kilku rozdziałach, a tu.. BUM! Pozytywny "bum". Książka najbardziej zaskakiwała w momentach, kiedy już myślałam, że niczym mnie nie zaskoczy.
"Los jest naszym wrogiem, ale prawdziwie niebezpieczny jest czas".*
Wrócę jeszcze na chwilę do samej autorki.
Abigail Gibbs daje nam przykład. Przykład, że jak się czegoś chce to można tego dokonać. Wszystkie nastolatki, nastolatkowie powinni brać z niej przykład. Zebrać myśli i zacząć pisać, jeśli coś tam w ich głowach się rodzi - nawet coś małego i niepozornego. Zobaczycie. Kiedyś dojdziecie do tego samego. A ja będę zachwycać się waszą książką. Przytulać się do niej na dobranoc i wypisywać imiona bohaterów w serduszkach na ręce.
"Mroczna Bohaterka" jest napisana z pomysłem od początku do końca. Widać, że Abigail słuchała rad innych i je doceniała. Sprawiła, że jest w tej książce wszystko czego ja zawsze szukam.
W trakcie czytania książki natrafiłam na kilka pozytywnych recenzji i bardzo odmiennych - negatywnych. Wydaje mi się, że najlepiej sięgnąć po "Mroczną Bohaterkę" i samemu się przekonać...
Masz dość wampirów? Krwiopijcy już Cię nie kręcą? Zapomnij. Wyrzuć z siebie to wszystko i zabierz się za "Mroczną Bohaterkę"!
Na koniec dwa słowa o okładce. Jest piękna. Cudowna. Oszałamiająca, tak jak jej "wnętrze". Przyciąga do siebie. Hipnotyzuje. I nareszcie! Okładka, która jest o wiele ładniejsza niż zagraniczne :3 Ludzie z "Muzy" się postarali :)
Z wielką dumą odkładam ją na półkę (okej - przyznaję się, jeszcze nie teraz: będzie wędrować przez pół klasy zanim ją znów dostanę w swoje ręce :P) Naprawdę dajcie jej szansę, nawet jeśli nie jesteście jeszcze do niej do końca przekonani.
Warto. Polecam.
10+/10
*Abigail Gibbs "Mroczna Bohaterka. Kolacja z wampirem"
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję:
Recenzja bierze udział w wyzwaniu "Czytam fantastykę":
FB :)
Rzeczywiście ładna okładka :) Chętnie przeczytałabym, fabuła wydaje się ciekawa, a najbardziej przekonuje mnie fakt, że autorka zaczęła pisać tę książkę, gdy miała 15 lat o.o No i już dawno nie czytałam niczego o wampirach, chyba czas to nadrobić...
OdpowiedzUsuńMnie też "Mroczna bohaterka" zachwyciła. Cieszę się, że kontynuacja Jesienna Róża już w styczniu :)
OdpowiedzUsuńCzytadła Tetiisheri
Dla mnie to i tak długo :P No, ale... Czekam z niecierpliwością :D
UsuńNo proszę, proszę! Będę musiała sama się za tę książkę wziąć :)
OdpowiedzUsuńRecenzja dodana do wyzwania "Czytam Fantastykę"
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam :)
Mnie również się bardzo podobała ta książka i teraz czekam niecierpliwie na jej kontynuacje.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie równie świetna jak pierwszy tom :)
Usuńwitaj. ;)
OdpowiedzUsuńJa książkę dopiero przeczytam w grudniu, gdyż dostanę ją na urodziny. Muszę poczekać z oceną. ;)
Pozdrawiam.
O! Ja również jestem z grudnia :D
UsuńNo to mam nadzieję, że się nie zawiedziesz :)
Łoł naprawdę tak wysoko? W życiu by nie pomyślała, że to taka fajna książka, jak widać lepiej nie oceniać książki po okładce, która jest straszna xd
OdpowiedzUsuń:O
UsuńOkładka jest cudowna ! :O
Clary, wyjdź! XD
Okładka książki przyciąga i dodatkowo twoja ocena. Zapewne wezme się za tą książkę. ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zachęciłam :3
Usuń( Dorots .? :D)
Jestem w trakcie czytania i nie jest źle, chociaż fajerwerków też nie ma. Może po prostu ciężej mnie zachwycić, bo za dużo książek z tej tematyki czytałam.
OdpowiedzUsuńMoże tak, a ja właśnie dopiero drugą książkę o tematyce wampirów czytam ;)
UsuńMimo zachęcającej recenzji i wielu podobnych komentarzy, nie czuję się zbytnio zainteresowana powyższą powieścią. Zresztą, nie lubię wampirów i całego szumu wokół nich.
OdpowiedzUsuńJa właśnie przez ten szum omijałam wampiry, a tu takie miłe zaskoczenie ... :)
UsuńBardzo chcę przeczytać! <3 Już tyle się naczytałam pozytywnych opinii, że chyba więcej mnie nie trzeba przekonywać! ;D
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam...jak dostanę. Tylko jak to ja nie mam zielonego pojęcia.
OdpowiedzUsuń''Zebrać myśli i zacząć pisać, jeśli coś tam w ich głowach się rodzi - nawet coś małego i niepozornego.'' rozwaliłaś mnie, totalnie i kompletnie. Moje szare komórki produkują się jak mogą(szkoda, że nie wtedy i nie na tym, na czym powinny)wymyślają dziennie setki początków historii, a ja tylko tak sobie to dalej wymyślam. I rysuję( czy też usiłuje to robić, bo z moim talentem to wiadomo)możliwych przyszłych bohaterów moich niestworzonych historii. A ty mi tutaj dzisiaj taki tekst przedstawiasz....to ja teraz posłusznie siadam i pisze.
Zaskoczyłaś mnie :D Bardzo pozytywnie :D Więc siadaj i pisz! I jak coś napiszesz to ja bym poprosiła :D
Usuń"wymyślają dziennie setki początków historii, a ja tylko tak sobie to dalej wymyślam." Skąd ja to znam ... Jest początek, jest jakiś "kłębek" pomysłów, ale bark czasu i może odwagi sprawia, że po prostu nie mogę się zebrać i tego spisać.
Rysuj ! Praktyka czyni mistrza ;)
Na blogach sporo o tej książce czytałam i chętnie bym się skusiła, dawno nie czytałam nic wampirzego :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za wampirami, ale może jednak się skuszę na tę :)
OdpowiedzUsuńTa krążka jest niesamowita już nie mogę doczekać się "jesienna róża"już wiadomo kiedy ma być ??
OdpowiedzUsuńMiło było przeczytać coś tak dobrego po nudnej jak flaki z olejem "Posiadłości Blackwood" którą skończyłam czytać o 2 w nocy po tym jak męczyłam ją 2 miesiące.
OdpowiedzUsuńBo o 9 rano czytałam już Mroczną Bohaterkę i odłożyłam ją przeczytaną kilka minut po 1 w nocy. Idę spać. Dobry dzień, z dobrą książką :) Czekam na Jesienną różę.