niedziela, 13 września 2015

English Matters nr 54

źródło
Szczerze powiedziawszy, kiedy otworzyłam paczuszkę z English Matters i zobaczyłam na okładce księcia Harry'ego, trochę mnie to odrzuciło. Jakoś nie przepadam za tym człowiekiem, za tym, że bardzo często jest o nim głośno na różnych portalach, czy też w telewizji. Ale to tylko jeden artykuł na 42 strony magazynu, dlatego sprawdźmy  co jeszcze możemy w nim znaleźć.

Na początek This and That i oczywiście "różne różności". Muszę przyznać, że naprawdę przypadły mi do gustu śmieszne teksty na podryw. Dalej People and Lifestyle. I po kolei: o wspomnianym już księciu Harrym - artykuł nie był zły, jeżeli lubicie tą postać to na pewno Wam się spodoba. Tennessee Williams - myślę, że każdemu coś mówi te imię i nazwisko, ale żeby więcej dowiedzieć się o tym pisarzu warto przeczytać wywiad z doktorem Robertem Bray'em, który jest jego znawcą. Następnie o polakach na... Haiti. I kolejny wywiad, tym razem z polakiem, Witoldem Skowrońskim. A kim jest i czym się zajmuje oraz wielu innych rzeczy dowiecie się po przeczytaniu tekstu. Potem przechodzimy do Culture. Pierwszy tekst o bardzo znanym serialu "The Walking Dead", a drugi o Euro - różnych rzeczach związanych z tą walutą oraz o możliwości przyjęcia przez Polskę tej waluty. Teraz przechodzimy do mojego ulubionego, czyli Travel. Przenosimy się do cudownej i malowniczej Szwecji. Następnie Language i coś innego niż zazwyczaj. Tym razem zamiast tekstu piosenki mamy fragment sztuki  napisanej przez Tennessee Williams'a. Potem Converastion Matters. Nauczymy się odmawiać, odrzucać propozycje, nie zgadzać się na różne rzeczy. A na sam koniec kilka słów o drifcie w Leisure.

Muszę przyznać, że ten numer nie był jakoś dla mnie interesujący. Zdecydowanie najbardziej spodobał mi się artykuł o Sztokholmie, o polakach, którzy wyemigrowali na Haiti oraz tekst o "Walking Dead". Moją uwagę zwróciła również rubryka Language, napisana inaczej niż zwykle, jednak ja zdecydowanie wolę teksty piosenek. Myślę, że jak zwykle każdy znajdzie coś dla siebie. Teksty nie były trudne do zrozumienia, wręcz bardzo łatwo i przyjemnie się je czytało. Polecam. :)



Za możliwość zapoznania się z "English Matters"  bardzo dziękuję: 

4 komentarze:

  1. Uwielbiam ten magazyn, jest naprawdę godny uwagi ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też nie przepadam za tym członkiem rodziny królewskiej, ale cóż począć...

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię te magazyny, miałam już z nimi styczność :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja do księcia Harre'go nic nie mam :) Mam kilka nieprzeczytanych magazynów w domu, ale na razie nie mam czasu, żeby po nie sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń

1.Wszelkie komentarze z "zapraszam do mnie" lub z linkami do Waszych blogów zostaną usunięte.

2. Jeśli chcecie mnie poinformować o konkursie lub Waszym wyzwaniu, możecie napisać to w komentarzu, ale moglibyście wysilić się chociaż trochę i napisać coś odnośnie postu. Jeśli Wam się nie chce to po prostu zostawicie link w podstronie "Wyzwania" w przypadku wyzwania i "Blogowe konkursy" w przypadku konkursu. Komentarze, które będą sprzeczne z tym co napisałam po prostu usunę.

Czy wymagam zbyt wiele?