Zachwycona książką "Piękni i Martwi" nie mogłam się doczekać, aż "Życie na wieczność" trafi w moje ręce. Kiedy już zaczęłam czytać to nie mogłam się oderwać. Z każdą stroną było tylko lepiej.
"(...) Świat bez śmierci byłby niemal równie przerażający jak świat, w którym śmierć jest wszechobecna"*
Renee umarła. Stała się nieumarłą. A na końcu znów była żywą osobą. No może nie do końca... Prawda jest taka, że od pamiętnego pocałunku Renee dzieli swoją duszę z Dantem. Stała się inna. Bardziej dojrzała, wydoroślała. Chce znaleźć sposób by być z Dantem już na zawsze. Dowiaduje się o Dziewięciu Siostrach. Razem z Noahem i Anią szuka odpowiedzi na pytania, które ją dręczą. Oprócz rozwiązania zagadki dowie się rzeczy, o których wiedzieć nie powinna i nie chce. Odkryje w końcu prawdę. Ale czy nie za późno? Czy przez to nie zginie zbyt wiele osób?
"(...) Wszystko, co jest warte zachodu, jest trudne do zdobycia."*
Tajemnicze wizje. Liberum. Dziewięć Sióstr. Tajemnica nieśmiertelności. Kłamstwa Dantego. Rozterki dziewczyny. Noah... Czy Renee poradzi sobie ze wszystkim, co przygotował dla niej los?
Zabrałam się za tą książkę z wielkim zapałem. Jak już pisałam na początku "Piękni i Martwi" urzekli mnie i nie mogłam się doczekać przeczytania drugiej części. No cóż mogę powiedzieć? Pani Yvonne w wielu momentach bardzo mnie zaskoczyła. Przede wszystkim pomysłem. Książka nie była przewidywalna. Nie było tu też takiego tradycyjnego schematu "paranormal romance". "Życie na wieczność" zachwyca po prostu wszystkim.
"Śmierć jest teraz twoim zawodem. Najwyższy czas to zaakceptować."*
W recenzji pierwszego tomu pisałam, że tą serię można w pewnym stopniu porównywać do "Wybranych". Ale to były tylko elementy, tak na prawdę całkiem inne historie. Teraz powiedziałbym, że seria Pani Woon to mieszanka stylu Pani Daugherty i Pani Tierman (Płonący Stos).
Tak, to taka mieszanka. Wybuchowa? Nie wiem. Wiem tylko tyle, że idealna. Wspaniała. Dopracowana pod każdym względem.
W tej części trochę przeszkadzało mi zachowanie Renee i Dantego. Tego drugiego było zdecydowanie za mało, a jak już był... to łamał serce Renee i mi. Właśnie. Niesamowicie utożsamiałam się z tą książką podczas jej czytania. Losy bohaterów na pewno długo zapadną mi w pamięć, a to w ostatnim czasie na prawdę rzadko kiedy się zdarza.
Na ostatnich stronach akcja niesamowicie rwała do przodu. Z jednej strony chciałam przeczytać jak najszybciej i dowiedzieć się co jest dalej, a z drugiej strony chciałam, żeby to nigdy się nie kończyło.
301 stron... To zdecydowanie za mało. No i zakończenie przez, które nie mogłam spać. Obowiązkowo trzeba przeczytać trzeci tom. Oczywiście, jeżeli kiedykolwiek, ktokolwiek go przetłumaczy...
Podsumowując.
Niesamowita książka. Warto przeczytać, warto poświęcić jej uwagę (oczywiście najpierw radzę zapoznać się z pierwszym tomem ;)). Polecam.
9,5/10
*Yvonne Woon "Życie na wieczność"
Recenzja bierze udział w wyzwaniu "Czytam fantastykę".
czwartek, 7 listopada 2013
28 komentarzy:
1.Wszelkie komentarze z "zapraszam do mnie" lub z linkami do Waszych blogów zostaną usunięte.
2. Jeśli chcecie mnie poinformować o konkursie lub Waszym wyzwaniu, możecie napisać to w komentarzu, ale moglibyście wysilić się chociaż trochę i napisać coś odnośnie postu. Jeśli Wam się nie chce to po prostu zostawicie link w podstronie "Wyzwania" w przypadku wyzwania i "Blogowe konkursy" w przypadku konkursu. Komentarze, które będą sprzeczne z tym co napisałam po prostu usunę.
Czy wymagam zbyt wiele?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Gdyby nie była to fantastyka, w ciemno zdecydowałabym się na przeczytanie... A tak to będę musiała się zastanowić...
OdpowiedzUsuńMoże chociaż spróbujesz? Naprawdę warto ;)
UsuńNie słyszałam nigdy wcześniej o tej serii, ale muszę koniecznie ją poznać, gdyż swoją recenzją narobiłaś mi apetytu. Zarys fabuły szalenie mnie zaciekawił, więc przypuszczam, ze całość będzie równie intrygująca. Zaraz się zatem rozejrzę za pierwszym tomem.
OdpowiedzUsuńbardzo kusząca pozycja, ale najpierw muszę poznać tom pierwszy - tak jak radzisz :)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję się bez bicia, że nie znam tej serii... :(
OdpowiedzUsuńJa też dopiero dzięki "matrasowej" wyprzedaży się o niej dowiedziałam ;)
UsuńSame cytaty oddają nastój powieści :D
OdpowiedzUsuńMoże być z tej książki naprawdę ciekawa historia! :)
Kto wie, może kiedyś przeczytam?
OdpowiedzUsuńJa także nie słyszałam o tej serii, ale uwielbiam tego typu klimaty :)
OdpowiedzUsuńPlanuję już od jakiegoś czasu zabrać się za tą serię :)
OdpowiedzUsuńNiestety chyba nie przeczytam, owszem lektura wydaje się być ciekawa. Nie mam jednak czasu zaczynać nowej serii :)
OdpowiedzUsuńTo tylko dwa tomy, które wcale nie są nie wiadomo jak "opasłe". Warto poświęcić tej serii kilka popołudni ;)
UsuńWidać w takim razie, że muszę się zabierać za nową serię ! :D
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej serii, ale po Twojej recenzji zanosi się na to, że dopiszę ją do mojej długiej listy książek, które chcę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, udało Ci się w pełni pochwycić moją uwagę i zachęcić całkowicie. Jestem pewna, że książka i mnie by się spodobała, więc czym prędzej muszę zacząć jej szukać wraz z poprzednim tomem :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :D
UsuńUważam dokładnie to samo na temat całej serii i z niecierpliwością czekam na tom trzeci ;)
OdpowiedzUsuńAwww *u* Fajnie, że ktoś czytał i podziela moje zdanie :D Mam nadzieję, że przetłumaczą trzeci tom :D
UsuńPierwszy tom obowiązkowo no i jeżeli mi się spodoba to i drugi też przeczytam :)
OdpowiedzUsuńEmm... no nie wiem. Może kiedyś, choć nie obiecuję.
OdpowiedzUsuńJa tam jestem zainteresowana :) Tyle, że jak na razie cierpię na brak czasu... :( Jak się troszeczkę "obrobię", to może i przeczytam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Właśnie .. ten czas, którego ciągle brak :C
Usuńnie słyszałam dotąd o serii, a szkoda. Wydaje się ciekawa, chętnie się za nią zabiorę :D
OdpowiedzUsuńPierwsza część zyskała (nie)chlubne miano najgorszej książki 2012 roku, dlatego zdecydowanie nie przeczytam kolejnej.
OdpowiedzUsuńNo lekki szok ... Mi się bardzo podobała i wydaje mi się, że jest zdecydowanie oryginalniejsza od większości paranormal romance dostępnych na rynku...
UsuńJa się muszą najpierw na częścią pierwszą rozejrzeć:)
OdpowiedzUsuńCzytałam pierwszą część i bardzo mi się podobała, zanim jednak sięgnę po drugą będę musiała sobie wszystko przypomnieć :P
OdpowiedzUsuńZdecydowanie mnie zaciekawiłaś, w wolnym czasie postaram się rozejrzeć za tym, jak i poprzednim tomem, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń