niedziela, 13 lipca 2014

Veit Etzold "Cięcie"

źródło
Tytuł: "Cięcie"
Autor: Veit Etzold
Wydawnictwo: Akurat
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 544

"Cięcie" to jedna z tych książek, które tak zachęciły mnie opisem, że wiedziałam, że prędzej czy później wpadnie w moje ręce. Szkoda tylko, że nie wpadła troszkę wcześniej, chociaż z drugiej strony żałuję, że już mam ją za sobą.


"Przemoc jest zaraźliwa. Przekazujemy dalej to, co sami dostajemy."*

Wyobraź sobie, że dostajesz przesyłkę z płytą CD. Wyobraź sobie, że na tej płycie znajduje się filmik. Wyobraź sobie, że ten filmik przedstawia morderstwo młodej dziewczyny. Taką właśnie płytę CD otrzymuje detektyw Clara Vidalis. Okazuje się, że przesłał ją sam morderca. Policjanci znajdują adres zamordowanej dziewczyny. A w jej mieszkaniu zastają coś przerażającego... Morderca przesyła kolejne wiadomości. I tym razem są one zaadresowane do Clary. Zaczyna się robić coraz bardziej niebezpiecznie, a policjanci są niestety na przegranej pozycji w zabawie w kotka i myszkę z samym mordercą...

"Ludzie są jak papierosy (...). Emocje potrafią ich rozpalić, a nadzieje i obietnice podtrzymują żar. A potem są wypaleni. Zdeptani i porzuceni. Świat to nic innego jak gigantyczna przepełniona popielniczka."*

Fascynująca. Przerażająca. Genialna. 

Ciągle trudno jest mi zebrać myśli i napisać coś sensownego. Już bardzo dawno nie czytałam tak świetnego kryminału. Pan Etzold stworzył naprawdę niesamowitą książkę. Tak do bólu realna, tak bardzo przerażająca. 

Sam początek "Cięcia" sprawia, że na naszej skórze pojawia się gęsia skórka, a potem towarzyszy nam ona praktycznie przez cały czas. Było wiele momentów, kiedy wstrzymywałam oddech i wiele stron, których bałam się przewrócić, bo bałam się tego, co jeszcze przygotował dla czytelników autor. Ale było warto przewracać te strony. 

"Zazwyczaj to, co bierzemy za ciszę, to bezgłośnie przesuwający się czerwony punkt celownika laserowego tuż przed wystrzałem."*

Styl autora jest naprawdę ciekawy. Trudno uwierzyć, że coś takiego... "mrocznego" można napisać jednocześnie tak lekkim językiem. Bohaterowie są ciekawi, a praktycznie każdy odgrywa w tej książce ogromną rolę. Za samo "stworzenie" mordercy należą się Panu Etzoldowi ogromne brawa. To jeden z ciekawszych, jakich miałam okazję "poznać" w kryminałach. 

W książce praktycznie cały czas coś się dzieje, jednak są chwile wytchnienia. Były takie momenty, kiedy myślałam, że wszystko jest już rozwiązane i dziwiłam się co jeszcze na tych około dwustu stronach Pan Etzold napisał. Chwilę później okazywało się, że autor tak naprawdę nas "oszukał". Bawi się czytelnikiem tak, jak morderca policją.

"Wszystko, co istnieje w naszych wyobrażeniach musi istnieć również w rzeczywistości."*

Najciekawsze w całej tej książce jest to jaki porusza temat. Temat niesamowicie aktualny. Wirtualny świat. Nieważne, czy żyjesz w realnym życiu. Ważne, że żyjesz na Facebook'u, czy innym tego typu portalu. Możesz leżeć martwy przez kilka miesięcy we własnym łóżku, ale jeśli co jakiś czas ktoś doda w Twoim imieniu posty na Facebook'u, nikt nie dowie się, że nie żyjesz. To naprawdę smutne, straszne i prawdziwe. Nawet nie wyobrażacie sobie, jak wiele ta książka daje do myślenia.

Na co jeszcze warto zwrócić uwagę to sposób wydania książki. Okładka jest po prostu niesamowita! Widzicie te czerwone kreski na zdjęciu? Tak naprawdę są to rozcięcia. Świetny efekt, bardzo przyciągający wzrok. Co też mi się spodobało to opis, który jest zamieszczony z tyłu. Krótko, zwięźle i na temat. No i oczywiście te kilka słów sprawia, że po prostu musimy tą książkę przeczytać.

"Czasem najprostsze codzienne rzeczy mają w sobie coś niepokojącego, co się wyczuwa już z daleka, i wówczas pojawia się przekonanie, że przynoszą albo już przyniosły coś przerażającego."*

Podsumowując. Jak najbardziej polecam! Nawet jeżeli nie jesteście wielbicielami kryminałów, ta książka przypadnie Wam do gustu ze względu na główny temat. Wydaje mi się, że długo o niej nie zapomnę, a sam Bezimienny z całą pewnością trafi na listę moich koszmarów...

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję: 



*Veit Etzold "Cięcie"

15 komentarzy:

  1. Na pewno ją przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już po twojej recenzji mam ciarki na plecach... Kiedyś na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. "Nawet jeżeli nie jesteście wielbicielami kryminałów, ta książka przypadnie Wam do gustu ze względu na główny temat. " -> ja jestem, więc się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj mino zalet kryminały to nie moja bajka

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi zachęcająco. Zapisuję tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Tak jak napisałam w swojej recenzji, ta książka jest praktycznie dla każdego ;)

      Usuń
  7. Zapowiada się świetnie, a ja bardzo lubię kryminały! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc jak najszybciej zdobądź tą książkę :D

      Usuń
  8. Musze przeczytać!
    Ten początek opisu, z płytą itp...przypomina mi trochę ''Ring''

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kojarzę sam tytuł, ale niestety filmu nie oglądałam ;)

      Usuń
  9. Jeszcze bardziej chcę! :3

    OdpowiedzUsuń

1.Wszelkie komentarze z "zapraszam do mnie" lub z linkami do Waszych blogów zostaną usunięte.

2. Jeśli chcecie mnie poinformować o konkursie lub Waszym wyzwaniu, możecie napisać to w komentarzu, ale moglibyście wysilić się chociaż trochę i napisać coś odnośnie postu. Jeśli Wam się nie chce to po prostu zostawicie link w podstronie "Wyzwania" w przypadku wyzwania i "Blogowe konkursy" w przypadku konkursu. Komentarze, które będą sprzeczne z tym co napisałam po prostu usunę.

Czy wymagam zbyt wiele?